Jedynymi istotnymi były lutowe dane dotyczące bilansu płatniczego i handlowego w Japonii. Oczekiwanym przez inwestorów wydarzeniem było natomiast wieczorne wystąpienie szefowej Fedu J. Yellen. Z dużą uwagą śledzą oni wypowiedzi wszystkich przedstawicieli Fedu, a w centrum zainteresowania znajdują się już nie tylko skala i terminy kolejnych podwyżek stóp procentowych w USA, ale także termin rozpoczęcia redukcji sumy bilansowej Fedu, wynoszącej obecnie blisko 4,5 bln USD. W piątek prezes Fedu z Nowego Jorku W. Dudley stwierdził, że powinny zostać rozważone małe zmiany w ustawie Dodda-Franka, którą uchwalono po kryzysie 2008 roku w celu zwiększenia nadzoru nad rynkiem finansowym. Dodał również, że Fed może zrobić „małą przerwę" w cyklu podnoszenia stóp, jeśli podjęta zostałaby decyzja o rozpoczęciu redukcji sumy bilansowej. Wypowiedzi te umocniły, mimo nieco rozczarowujących marcowych danych z amerykańskiego rynku pracy, dolara. Kurs EUR/USD spadł w piątek poniżej poziomu 1,06 i w poniedziałek utrzymywał się w okolicach 1,0580. Złoty notowany był podczas poniedziałkowej sesji bez większych zmian wobec euro, tj. w okolicach 4,22–4,23. Osłabił się natomiast wobec USD, przebijając ponownie poziom 4,00. Na wartość polskiej waluty nie miały wpływu informacje o szacowanych przez KNF kosztach przewalutowania kredytów hipotecznych dla banków, mogących wynieść nawet 52,8 mld zł.