Wzrost wycen nie był duży, ale po raz drugi w ciągu ostatnich dni trwająca od połowy kwietnia przecena zatrzymała się na poziomie 3,30 proc. w przypadku papierów dziesięcioletnich i 2,55 proc. w przypadku papierów pięcioletnich. Wzrost wycen odbywał się przy przyzwoitych obrotach, które uwiarygodniają istotność sygnalizowanych rentowności. Część inwestorów stara się wykorzystać tracącą impet przecenę do zakupów. Zgodnie z oczekiwaniami RPP nie zmieniła w środę stóp procentowych. Taka decyzja nie była zaskoczeniem. Inwestorzy z większą niecierpliwością czekali na komunikat po posiedzeniu i konferencję prasową, bo zasadnicze pytanie, które sobie zadawali, dotyczyło obserwowanego od początku kwietnia umocnienia dolara i wzrostu cen ropy. Wyrażona w złotym wycena ropy wzrosła w tym czasie o ponad 22 proc. Czy retoryka Rady miała być tym razem bardziej jastrzębia? Zgodnie z komunikatem NBP w popołudniowej konferencji uczestniczyć mieli A. Glapiński, J. Osiatyński i K. Zubelewicz. W kwietniu prezes NBP mówił, że wyobraża sobie, że stopy procentowe mogłyby pozostać bez zmian w perspektywie dwóch lat. Dwaj pozostali członkowie są zdecydowanie bardziej jastrzębi i perspektywa wzrostu ścieżki inflacyjnej mogła być dla nich dobrym argumentem, by zaznaczyć swoją obecność w Radzie.