Optymizm w inwestorów już w ubiegły piątek wlały lepsze od oczekiwań dane z amerykańskiego rynku pracy (gdzie majowa stopa bezrobocia znalazła się na poziomie najniższym od 2010 r.), nieoczekiwany zwrot akcji i powołanie rządu we Włoszech, a także szybka zmiana premiera w Hiszpanii.

Zadowolenie rynków finansowych widoczne było m.in. we wzroście eurodolara, który w poniedziałek znalazł się na poziomie widzianym ostatnio 24 maja, tj. 1,1744. Osłabienie się dolara wobec euro korzystnie przełożyło się na złotego. Para EUR/PLN pokonała poziom 4,30 i znalazła się w okolicach 4,2850. Złoty umocnił się także wobec dolara, osiągając chwilowo poziom 3,6500, i wobec franka szwajcarskiego, schodząc w okolice 3,7100.

W warunkach wzrostu apetytu na ryzyko rosły rentowności obligacji na rynkach bazowych (Bundów o około 1 pb, amerykańskich Treasurys o około 1–2 pb), spadały natomiast rentowności obligacji państw postrzeganych jako bardziej ryzykowne, w tym polskich (o około 1–2 pb).

Pytaniem otwartym pozostaje, na jak długo inwestorom wystarczy optymizmu. Przybierająca na sile wojna handlowa pomiędzy USA i resztą świata, nieprzewidywalność prezydenta USA Donalda Trumpa, a także zbliżające się przyszłotygodniowe posiedzenia głównych banków centralnych (Fedu i Europejskiego Banku Centralnego) prawdopodobnie dość szybko skłonią rynki finansowe do ponownej ostrożności. ¶