Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,3715 PLN za euro, 3,7523 PLN wobec dolara, 3,7754 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,9414 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,229% w przypadku obligacji 10-letnich.
Poranny handel na rynku FX nie przynosi jak dotąd większych zmian w nowym tygodniu obrotu. Eurodolar nieznacznie traci po informacjach, iż minister spraw wewnętrznych (z CSU) może podać się do dymisji, co traktowane jest jako kolejny sygnał problemów rządu A. Merkel. Ponadto inwestorzy niepokoją się kolejnymi sygnałami odnośnie wzrostu napięć handlowych na linii USA-Chiny/UE. Nieformalne wypowiedzi przedstawicieli Białego Domu sugerują, iż nowymi cłami i taryfami mogą zostać objęte samochody z UE. Ponadto warto wspomnieć o lokalnym rajdzie na peso, które zyskuje po tym jak exit polls wskazały na Lopeza Obradora jako zwycięzce wyborów prezydenckich. Złoty pozostaje słaby, oscylując blisko 4,37PLN za euro, ostatni raz notowanych w styczniu 2017r. Odwrót od PLN jest przede wszystkim wynikiem słabości większości walut EM. Czynniki lokalne jak stosunkowo dobre makro czy konflikt z Brukselą wydają się być na dalszym planie.
Poniedziałek będzie dniem spod znaku publikacji przemysłowych indeksów PMI za czerwiec. Dla Polski inwestorzy spodziewają się odczytu na poziomie 53,1 pkt. wobec 53,3 pkt. za maj.
Z rynkowego punktu widzenia EUR/PLN testuje okolice 4,3740 PLN – historycznie tak dynamiczne impulsy zwyczajowo prowadziły do chwilowego testu okolic 4,4-4,5 PLN za euro. W dzisiejszym układzie możemy jednak być świadkami lekkiego spadku EUR na szerokim rynku z uwagi na problemy koalicji CDU/CSU.
Konrad Ryczko