Złoty kwotowany jest następująco: 4,5812 PLN za euro, 4,2355 PLN wobec dolara amerykańskiego, 4,3382 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 5,1791 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 1.667% w przypadku obligacji 10-letnich.
Pierwsze godziny obrotu w nowym tygodniu nie przynoszą większych emocji. Ok. 2-3% spada wycena ropy (brent) niemniej przy ostatniej zmienności na „czarnym złocie" nie jest to wydarzenie zmieniające globalny układ (złapanie lokalnego dołka na 21 USD i próba dynamicznego odbicia po spadku z 55 USD). Globalnie inwestorzy śledzą kolejne dane makro z USA próbując szacować wpływ COVID19 na tamtejszą gospodarkę. Ocenę utrudnia fakt, iż wiele publikacji nie obejmuje realnie okresu „outbreak'u" epidemii. Pozytywnym faktem są jednak dane statystyczne sugerujące, iż globalnie liczba zgonów z powodu wirusa zaczyna spadać. Teraz najpewniej przyjdzie czas do zmierzenia się z gospodarczymi następstwami choroby, czyli najpewniej silną recesją w Strefie Euro. Trudno stawiać obecnie wiarygodne prognozy niemniej wydaje się, że w przypadku Polski rynkowy konsensus zaczyna skłaniać się ku spadkowi rzędu 4% PKB w 2020r. Lokalnie PLN próbuje stabilizować się w okolicach 4,58 PLN za euro. Środowisko zewnętrzne (risk-off) w dalszym ciągu nie sprzyja inwestycjom w waluty EM, niemniej brak jest również bezpośrednio triggera sugerującego dalszą dynamiczną przecenę złotego.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych wskazań makro z rynku krajowego. MF przeprowadzi zapowiadaną aukcję bonów skarbowych. Globalnie jest to relatywnie pusty kalendarz makro na poniedziałek – zamówienia w przemyśle niemieckim dotyczą lutego więc należy je traktować jako swoistą „pocztówkę z przeszłości".
Z rynkowego punktu widzenia wydaje się, iż eurodolar może dłużej pozostać w zakresie 1,1-1,08 USD co docelowo może skutkować lekkim odbiciem PLN oraz pozostałych składowych z koszyka CEE.
Konrad Ryczko