Pomimo wzrostu napięć między Chinami i USA, zamieszek w USA, a także bardzo słabej kondycji gospodarczej w wielu krajach inwestorzy starają się patrzeć w przyszłość z nadzieją. Pomaga w tym rozmrażanie gospodarek, plany otwierania granic, a także nieco lepsze dane makroekonomiczne tu i ówdzie. Niemniej jednak powszechnie wiadomo, że skutki kryzysu odczuwalne będą jeszcze wiele miesięcy, a na drodze powrotu do normalności zapewne wiele się jeszcze wydarzy, możliwe, że z drugą falą pandemii włącznie. Wtorkowa sesja przebiegała pod znakiem sporych zwyżek na rynkach akcji w Azji, mniejszych już w Europie, a tylko nieznacznych w USA. Inwestorzy czekają m.in. na czwartkowe posiedzenie EBC i oczekiwane kolejne działania, mające na celu wsparcie gospodarki strefy euro. Po otwarciu europejskiej sesji wyraźnie w górę piął się kurs EUR-USD, osiągając okolice 1,1180. Podobnie było w przypadku EUR-CHF, który znalazł się w okolicach 1,0750. Dobre nastroje sprzyjały złotemu, który umocnił się do wszystkich głównych walut. Kurs EUR-PLN dotarł nawet chwilowo w okolice 4,38, ostatecznie dzień zamknął jednak przy poziomie 4,40. Rynek obligacji zachowywał się różnie, w zależności od kraju. W USA rentowności rosły o 1–2 pkt baz., w Niemczech częściowo spadały, a częściowo rosły, w Hiszpanii czy Włoszech silnie spadały. W Polsce rentowności rosły o 1–6 pkt baz., najbardziej na długim końcu krzywej.