Polska waluta notowana jest następująco: 4,5461 PLN za euro, 3,9058 PLN wobec dolara amerykańskiego, 4,2156 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,9756 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 1,297% w przypadku obligacji 10-letnich.
Pierwsze godziny obrotu w nowym tygodniu handlu przynoszą lekkie podbicie eurodolara (do 1,1630 USD) oraz azjatyckich indeksów. W konsekwencji rosną również europejskie futures. Wsparciem dla nastrojów są dane z Chin (zyski spółek przemysłowych) oraz widoczne, lekkie odreagowanie po spadkach z ubiegłego tygodnia. Globalnie inwestorzy wyczekują na czwartkową debatę Trump-Biden. Temat wyborów prezydenckich w USA może generować podwyższoną zmienność na rynkach, tym bardziej iż aktualne sondaże wskazują lekko na Bidena. Lokalnie obserwowaliśmy podbicie zmienności na PLN na bazie silniejszego dolara. PLN wyrwał się z prawie 2-miesięcznego marazmu, wyraźnie „oddając" pola wobec dolara czy euro. Podobnie jak w przypadku Europy nie pomagają tutaj dane statystyczne dot. COVID19 (kolejne rekordy zachorowań), co podbija obawy o powrót obostrzeń gospodarczych.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych wskazań makro z rynku krajowego. Również globalny kalendarz na dziś nie zawiera kluczowych odczytów. Warto bliżej przyjrzeć się m.in. wystąpieniu C. Lagarde z EBC o godz. 15:45.
Z rynkowego punktu widzenia EUR/PLN dotarł do lokalnej strefy oporu na 4,55 PLN (poziomy z maja br.), która może wyhamować dalsze spadki wobec euro. Realizacja tego scenariusza wymagałaby jednak nieco „przestrzeni" ze strony lekkiego odbicia eurodolara.
Konrad Ryczko Analityk