Mimo, że napływające przez weekend doniesienia dotyczące stanu zdrowia Donalda Trumpa były nieraz sprzeczne (w niedzielę przyznano, że dwa razy konieczne było podanie tlenu, chociaż wcześniej o tym nie informowano), to jednak ogólnie stan prezydenta USA, który przebywa w szpitalu pod Waszyngtonem jest niezły i nie ma powodów do nadmiernego niepokoju związanego z przebiegiem listopadowych wyborów. Zresztą konstytucjonaliści stanowczo wykluczają możliwość zmiany ich terminu.
To na czym teraz będą się koncentrować rynki, to na podanej informacji, że prezydent USA jeszcze dzisiaj może wyjść ze szpitala, jeżeli stan jego zdrowia na to pozwoli. Każda informacja mogąca sugerować odwleczenie tego terminu będzie zwiększać nerwowość wśród inwestorów. Zresztą do myślenia powinno dać też to, że Donaldowi Trumpowi podano lek Remdevisir, oraz eksperymentalny produkt firmy Regeneron, choć (teoretycznie) jego stan zdrowia mógł tego nie wymagać. Trudno, zatem ocenić, jak sytuacja rozwinie się w najbliższych dniach. To, że na razie jest dobrze, nie oznacza, że prezydent już w przyszłym tygodniu powróci do pełni zdrowia i wejdzie w wir kampanii wyborczej.
Informacją, która może równoważyć wątek COVID-19 u Trumpa mogą być oczekiwania związane z czwartym pakietem fiskalnym, który od dwóch miesięcy jest bez skutku procedowany w Kongresie. Prezydent dał do zrozumienia na Twitterze, że umowa musi zostać zawarta, co może oznaczać (choć nie musi), że Republikanie będą bardziej skłonni na kompromis z Demokratami. Gdyby doszło do takowego zbliżenia stanowisk, to byłaby to dobra informacja.
W temacie makro dzisiaj rynki będą koncentrować się na wątku danych PMI dla usług (ostateczne dane za wrzesień dla strefy euro nie wypadły źle, pomimo rozczarowania odczytem z Hiszpanii), oraz liczonego dla USA wskaźnika ISM (publikacja jest zaplanowana na godz. 16:00). Ostatnie dane z USA nie wypadały źle, co pokazuje, że gospodarka staje się bardziej odporna na ryzyka związane z pandemią. Dobre dane pozwolą podtrzymać umiarkowany sentyment na globalnych rynkach, o ile nie zostanie on zmącony przez doniesienia związane ze zdrowiem Trumpa.
Dolar jest dzisiaj słabszy na szerokim rynku, gorzej zachowuje się tylko jen. Najmocniejsze są korony skandynawskie (mniejsza awersja do ryzyka), ale i też nieźle radzi sobie euro. Mieszane nastroje panują na funcie. Sobotnia wideokonferencja premiera Johnsona i szefowej Komisji Europejskiej (von der Leyen) nie wypadła źle, ale i też nie wniosła wiele. Strony zgodziły się co do konieczności zintensyfikowania rozmów nt. nowej umowy handlowej, tak aby mogła zostać wypracowana do 15 października, ale i też wspomniały o utrzymujących się kwestiach spornych w kluczowych sprawach. Notowania GBPUSD pozostawały w poniedziałek rano ponad poziomem 1,29.