Środa przynosi powrót do słabszego dolara, po tym jak sentyment na rynkach ponownie się poprawił, a indeksy na Wall Street ustanowiły nowe rekordy. Wczoraj Sekretarz Skarbu Steven Mnuchin przedstawił wart ponad 900 mld USD pakiet fiskalny, który jest zbliżony do zgłaszanych ponadpartyjnych propozycji, chociaż czołowi politycy Demokratów krytykują go za ograniczenia w temacie ubezpieczenia od utraty pracy. Niemniej jest to krok bliżej konsensusu, gdyż do tej pory Republikanie obstawali przy senackiej wersji z 500 mld USD wsparcia. Powyżej poziomu 1,34 powrócił GBPUSD, a rynek nastawia się na to, że "gorąca linia" między Londynem, a Brukselą przyniesie ostatecznie kompromis w temacie umowy handlowej. Warto jednak zwrócić uwagę na doniesienia, jakoby coraz więcej krajów miało wyrażać obawy, że szefowa KE może poczynić nadmierne ustępstwa wobec Brytyjczyków. Tak czy inaczej te sprawy najpewniej będą dopracowywane na jutrzejszym szczycie Unii Europejskiej. Politycy zajmą się też wątkiem polsko-węgierskiego veta do budżetu UE. Rynki zdają się zakładać konsensus w tej sprawie, po tym jak Victor Orban zaczął mówić o konieczności wypracowania porozumienia, a wczoraj spotkał się z Jarosławem Kaczyńskim. Efektem tego jest rekordowo silny złoty (jak na ostatnie tygodnie). Kurs EURPLN wyraźnie wybił się poniżej 4,45, podczas gdy USDPLN lekko naruszył dzisiaj dołek z sierpnia b.r. przy 3,7573. Dzieje się tak przy niewielkim odbiciu EURUSD w górę (do 1,2130), podczas kiedy maksima z przed kilku dni to okolice 1,2176. Tu widać bagaż, jakim może być jutrzejsze posiedzenie EBC (rynek może się obawiać krytyki nazbyt silnego euro z ostatnich tygodni).

OKIEM ANALITYKA - pozytywny obrót spraw...

Obracanie do połowy pustą szklanką do uzyskania pożądanego efektu, przynosi skutki. Negatywne informacje, jak niezadowalające statystyki COVID (zwłaszcza w Niemczech, ale i też w USA) są tłumione przez doniesienia o rozpoczęciu pierwszych szczepień (w Wielkiej Brytanii), oraz kampanii przygotowawczej w pozostałych krajach. To trochę tak, jakbyśmy patrzyli bardzo daleko i oceniali, że skoro gdzieś tam świeci słońce, to u nas zaraz będzie podobnie. Oczywiście można z tym dyskutować (długo), albo próbować wskakiwać do pędzącego pociągu napędzanego przez tani pieniądz.

Złe wieści wokół Brexitu? Szansa na tańsze zakupy funta, bo przecież strony i tak (prędzej, czy później osiągną konsensus). Doniesienia, że Polska i Węgry mogą zostać pozbawione unijnych funduszy z Programu Naprawczego? Okazja na kupno złotego i forinta, gdyż politycy wpierw straszą, a później dochodzą do porozumienia (i głowią się nad tym, jak wytłumaczyć to własnemu elektoratowi). Schemat często jest podobny, także na giełdach - perspektywa zbliżenia w kwestii pakietu fiskalnego w USA stanowi dobry motyw do ustanowienia nowych szczytów na Wall Street. Innymi słowy źródło z tanim pieniądzem jest stale dostępne i paliwo spekulacji nie wygaśnie, mamy tylko żonglerkę argumentami, głównie na potrzeby mediów i komentatorów.

Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ