Czwartek przynosi mieszany bilans dla dolara, po nieznacznym podbiciu w środę wieczorem w ślad za schłodzeniem nastrojów na Wall Street na co wpłynęły doniesienia nt. tarć wokół pakietu fiskalnego - lider republikańskiej większości w Senacie zarzucił Demokratom, że nie chcą szukać konsensusu po tym, jak Sekretarz Skarbu Steven Mnuchin zaproponował kompromisowe rozwiązania oparte na wcześniejszych ponadpartyjnych propozycjach. Pojawiły się też doniesienia o uwagach zgłaszanych przez władze stanowe. To sprawiło, że szanse na szybkie przyjęcie ustaw otwierających kolejną rundę fiskalnego wsparcia oddaliły się, chociaż nadal jest to możliwe jeszcze przed Świętami (zwłaszcza, że propozycje Mnuchina mają namaszczenie od Trumpa).
Jeszcze wczoraj wieczorem pogorszyły się nastroje wokół funta, a dzisiaj pozostaje on jedną z najsłabszych walut. Wpływ na to mają doniesienia o tym, że rozmowy "ostatniej szansy" pomiędzy premierem Borisem Johnsonem, a szefową Komisji Europejskiej, Ursulą von der Leyen, nie przyniosły żadnych postępów. Różnice stanowisk warunkujące przyszłe relacje handlowe nadal są duże, choć strony mają kontynuować negocjacje do niedzieli. Dzisiaj rozpoczyna się szczyt Unii Europejskiej, gdzie m.in. sprawa Brexitu będzie jednym z kluczowych tematów. Politycy będą też dyskutować na temat budżetu UE i ruszającego od stycznia tzw. programu naprawczego, chociaż po doniesieniach, że Polska i Węgry mogą zrezygnować z veta, wątek szczytu UE schodzi na dalszy plan.
Kluczowy punkt dzisiejszego kalendarza to posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Komunikat po posiedzeniu poznamy o godz. 13:45, a konferencja prasowa Christine Lagarde tradycyjnie rozpocznie się o godz. 14:30. Spodziewane są decyzje luzujące politykę monetarną - zwiększenie skali skupu aktywów i kolejna runda taniego finansowania dla banków, rynki wykluczają cięcie stóp procentowych. Niemniej kluczowe będzie to, czy w komunikacie, lub na konferencji prasowej szefowej EBC, znajdą się odniesienia do wzrostów euro w ostatnich tygodniach. Po wczorajszym spadku poniżej 1,21, dzisiaj EURUSD próbuje nieznacznie odbijać. Niemniej w przypadku pojawienia się powyższych odniesień kontynuacja przeceny jest możliwa.
OKIEM ANALITYKA - Wyborcze niuanse...
Doniesienia o tym, że Demokraci krzywo patrzą na pakiet fiskalny zaproponowany przez Sekretarza Skarbu Mnuchina, krążyły po rynkach od środowego poranka i nic nie przeszkadzało rynkom, aby pozytywnie patrzeć na przyszłość. Tymczasem wieczorem Wall Street szybko się cofnęła, co agencje tłumaczyły właśnie ponownie narastającymi trudnościami wokół szybkiej ratyfikacji ustaw fiskalnych. Czy, aby to tylko to? W amerykańskich mediach głośno jest o stanowisku prokuratora generalnego stanu Teksas (Ken Paxton), który zgłosił wniosek do Sądu Najwyższego o unieważnienie wyborów w czterech stanach, gdzie były kontrowersje związane z wygraną Joe Bidena - mowa o Pensylwanii, Georgii, Wisconsin i Michigan. Ten wniosek może znaleźć poparcie prokuratorów aż 17 stanów, choć głównie tych, gdzie wygrał Trump. W najbliższy poniedziałek, 14 grudnia, ma mieć miejsce głosowanie Kolegium Elektorów. Na obecną chwilę Biden może liczyć 306 głosów, czyli o 36 ponad wymagane 270. Problem w tym, że w sytuacji unieważnienia wyników we wspomnianych czterech stanach, Trump dostałby 62 głosy elektorskie, czyli znacznie więcej od wymaganych 38 do osiągnięcia pułapu 270. Teoretycznie, zatem poniedziałkowe głosowanie może być pewną zagadką, bo nie jest zupełnie jasne, jak zachowają się elektorzy. Ryzyko odwrócenia wyborów jest małe, ale całe to zamieszanie może być wykorzystane jako pretekst do korekty na rynkach, zwłaszcza w sytuacji, kiedy rynki zaakceptowały już Bidena.
Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ