Po pierwsze, wciąż toczą się rozmowy w sprawie ostatecznego brexitu i nie za bardzo posuwają się do przodu, podczas gdy czas właściwie się już kończy, ale mimo to rynki żyją nadzieją, że do niekorzystnego dla obydwu stron tzw. twardego brexitu nie dojdzie. Po drugie, uwaga rynków finansowych nadal skupiona jest na USA, gdzie trwają dyskusje wokół kolejnego programu stymulującego dla gospodarki, a co do którego wciąż nie ma porozumienia pomiędzy republikanami i demokratami. Po trzecie, niepokój cały czas budzi pandemia, bowiem w niektórych krajach europejskich notowany jest ponowny wzrost zakażeń, Niemcy wprowadzają całkowity lockdown, ale jednocześnie nadzieję budzą rozpoczynane szczepienia. Nastroje na rynkach finansowych nie były w poniedziałek złe, trzeba mieć jednak świadomość, że mogą podlegać w najbliższym czasie dużym zmianom. Targany niepewnością po obydwu stronach Atlantyku eurodolar piął się w poniedziałek w górę, osiągając na zakończeniu europejskiej sesji okolice 1,2160. Złoty umocnił się wobec głównych walut, osiągając 4,4340 EUR, 3,6460 USD i 4,1140 CHF. Zarówno w Niemczech, jak i w USA rosły rentowności obligacji, o odpowiednio 2–4 i 1–4 pkt baz., podczas gdy w Polsce na krótkim końcu krzywej rentowności rosły o około 1 pkt baz., zaś na długim tyle samo spadały.