Kwestia szczegółów ewentualnego przewalutowania (konieczności kupienia franków przez banki komercyjne) nie jest rozwiązana, a spodziewany w końcu miesiąca wyrok Sądu Najwyższego może tylko przyspieszyć proces podważania umów kredytowych przez klientów banków. Z drugiej strony słaby jest cały nasz region, a Węgrzy problem z frankami mają już za sobą. To każe szukać wytłumaczenia w sytuacji w zachowaniu się kursu EUR/USD, który od kilku dni wyraźnie spada. I nie chodzi tu tylko o kwestię mocniejszego dolara na wielu układach, ale „gołębią" narrację płynącą z Europejskiego Banku Centralnego, która ma swoje przełożenie na lokalny rynek długu.
Swoje robią też obawy przed trzecią falą pandemii, które przekładają się na przedłużanie restrykcji (jak chociażby w Niemczech) czy też przywracanie ostrzejszych ograniczeń. Teoretycznie mogłaby to równoważyć wysoka dynamika szczepień, ale ta pozostaje daleka od oczekiwań.
Reasumując, złoty może pozostać słaby w najbliższych dniach pomimo podejmowanych prób odbicia. Analiza techniczna podpowiada, że kluczowe bariery to 4,55 zł za euro i 3,80 zł za dolara. Oczywiście wiele będzie też zależeć od tego, jak głębokie będzie naruszenie bariery 1,20 na rynku EUR/USD.