Co ciekawe, w przypadku europejskich brak jest istotniejszych ruchów rynkowych związanych ze wstrzymaniem szczepień przeciw Covid-19 produktem AstraZeneki. Eurodolar pozostaje jednak ciągle poniżej 1,20 USD, a mocniejszy dolar ogranicza zakres korekty wzrostowej walut emerging markets, w tym złotego. Globalnie daje się odczuć, iż to rynek długu w dalszym ciągu kreuje nastroje na pozostałych klasach aktywów.

Przedstawiciele EBC zasygnalizowali, iż instytucja chce powstrzymać wzrost rentowności do czasu, aż dotknięta przez pandemię gospodarka strefy euro będzie w stanie przyjąć wyższe koszty długu. Podobne oczekiwania można odczuć wobec dzisiejszego zakończenia posiedzenia Fedu. Poza rentownościami wyraźne śledzone są również odczyty inflacji. Rynek szuka sygnałów pomimo retoryki banków centralnych, mogących sugerować szybsze niż obecnie zakładane zacieśnianie polityki monetarnej i ograniczanie wsparcia dla gospodarek. Lokalnie możemy mówić o relatywnej słabości złotego zarówno wobec głównych walut jak i w stosunku do korony czeskiej. Częściowo wynika to oczywiście z nastawienia NBP i odcięcia się RPP od scenariusza podwyżek stóp w obecnej kadencji. EUR/PLN testuje okolice 4,60, podczas gdy w zestawieniu z brytyjskim funtem kurs GBP/PLN jest najwyżej od listopada 2016 r.