Tym razem wyższe kursy to jednak efekt rosnącej awersji do ryzyka i reakcja na wzrost liczby diagnozowanych przypadków koronawirusa w Polsce. Ostatnia doba to ponad 25 tys. nowych chorych, rosnące obciążenie systemu ochrony zdrowia i w konsekwencji decyzja rządu o ponownym przywróceniu reżimu sanitarnego na terenie całego kraju. Zamknięte będą hotele, galerie handlowe, kina i teatry, a młodsze dzieci znów zostaną skierowane do nauki zdalnej. Na nowe ograniczenia negatywnie zareagowała też giełda. Szeroki indeks krajowego ryku tracił po południu prawie 3 proc., a zatem nieporównywalnie więcej niż inne indeksy w Europie. Równolegle spadały rentowności krajowych obligacji. Po południu serię PS0123 wyceniano rentownością 0,03 proc., papiery DS0726 oferowały 0,83 proc., a DS1030 1,47 proc. W przypadki tych ostatnich to 6 pkt bazowych mniej niż tydzień temu i – co ważne – po raz pierwszy od prawie miesiąca mniej niż 1,50 proc. Narodowy Bank Polski wspierał w środę krajowy rynek obligacji i na zorganizowanym przetargu odkupił osiem serii obligacji o łącznym nominale 3,75 mld zł, w tym obligacje covidowe o nominale 1,5 mld zł i skarbowe za 2,2 mld zł. W porównaniu z poprzednimi tegorocznymi aukcjami wzrosła liczba serii i nominał odkupionych obligacji. ¶