We wtorek dolar odbija na szerokim rynku, co jest jednak tylko korektą jego wyraźnego osłabienia wczoraj. Kluczowa jest tutaj reakcja na rewelacyjne dane Departamentu Pracy USA, jakie pojawiły się w piątek po południu (aż 916 tys. nowych etatów w marcu w sektorze pozarolnicznym). Rentowności obligacji nie zdołały powrócić ponad ważną strefę oporu 1,75-1,76 proc. (dla papierów 10-letnich), a Wall Street zareagowała silnymi zwyżkami dopiero wczoraj, gdyż w Wielki Piątek rynek akcji był zamknięty. Kombinacja tych dwóch rzeczy dała wczoraj impuls do osłabienia dolara, które dzisiaj jest korygowane. W tym wszystkim "plącze" się jeszcze wątek podatków. Wczorajsza wypowiedź Janet Yellen nawołująca do tego, aby ustanowić minimalną stawkę globalnego podatku CIT na poziomie 21 proc. może brzmieć kuriozalnie, ale jednocześnie jest sygnałem, że amerykańska administracja będzie zwiększać naciski na swoich partnerów, aby nie dopuścić do "emigracji" korporacji z USA. Świadczy to też o tym, że cały wątek podatków jest tematem dość skomplikowanym i rozłożonym w czasie. Dla rynków ważne są jednak dwie kwestie. Po pierwsze Demokraci deklarują, że będą chcieli procedować pakiet infrastrukturalny w trybie rekoncyliacji, co tym samym oznacza, że w Senacie, gdzie przewaga jest krucha (50 + głos wiceprezydent Kamali Harris) muszą być jednomyślni. Tymczasem uważany za lidera umiarkowanego skrzydła Demokratów w Senacie, Joe Manchin już zapowiedział, że nie poprze stawki CIT na poziomie 28 proc. i opowiada się za forsowanym w kampanii wyborczej poziomem 25 proc. To może przesuwać akcenty rynków w stronę obaw, że Demokraci będą musieli sfinansować planowane wydatki infrastrukturalne wyższym deficytem. Będzie to zapowiadać dalsze wzrosty rentowności obligacji na nowe maksima, ale dolar może zachować się zupełnie odwrotnie. Warto będzie mieć to na uwadze w najbliższych tygodniach.
Dzisiaj amerykańska waluta zyskuje, w przestrzeni G-10 minimalnie ustępują jej korona szwedzka, oraz euro. Powrót EURUSD ponad poziom 1,18 to sygnał, że w kolejnych tygodniach rynki mogą chcieć rozgrywać wątek odmrażania europejskich gospodarek w ślad za zdejmowaniem lockdownów i przyspieszeniem tempa szczepień (m.in. dzięki preparatowi od J&J). Słabiej zachowuje się dzisiaj funt, ale ten zaliczył konkretny ruch w górę w poniedziałek. Warto zwrócić uwagę na wypowiedź premiera Johnsona, który potwierdził, że kolejny etap odmrażania brytyjskiej gospodarki rozpocznie się zgodnie z planem w najbliższy poniedziałek 12 kwietnia. W temacie walut Antypodów to dzisiaj nad nad ranem poznaliśmy komunikat po posiedzeniu RBA, który jednak wiele nie wniósł (decydenci pozostawili parametry polityki bez zmian). Większą uwagę przyciągnął juan, który jest dzisiaj najsilniejszą walutą w zestawieniach, co może mieć związek z zaskakująco dobrym odczytem PMI Caixin dla usług w marcu.
OKIEM ANALITYKA - wiatr zaczął wiać z innej strony
Rynki zaczynają umiejętnie żonglować różnymi wątkami, co jednak przekłada się na dość spójny techniczny obraz. Słaby dolar po świetnych danych Departamentu Pracy USA to jednak sygnał, że wiatr zaczął już wiać z innej strony. Warto przestawić żagle w łodziach i do tego się dopasować, jeżeli chcemy na tym skorzystać. Obserwowane od rana korekcyjne podbicie dolara tego za bardzo nie zmienia, a raczej daje dodatkowy margines czasu na wspomniane dostosowanie się. W komentarzach przewija się wątek chiński, jakoby tamtejszy regulator rozważał podjęcie dalszych działań zmierzających do ograniczenia ryzyka tworzenia się nadmiernych baniek kredytowych. To jednak standardowy wątek, który co pewien czas będzie się pojawiał, Chińczycy w przeciwieństwie do Amerykanów mają nieco inne podejście do tematu zadłużenia. A skoro już o tym mowa, to tematem który będzie nabierał na znaczeniu w najbliższych tygodniach i miesiącach będzie wątek tzw. post-covidowego długu, zwłaszcza w USA, gdzie administracja Bidena ostatecznie zostanie zmuszona do sfinansowania pakietu infrastrukturalnego wyższym deficytem...
Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ