Nie powinno to nadmiernie dziwić. Dużą niepewność w Europie budzi wariant Delta, a decyzja Anglików o zniesieniu wszelkich restrykcji z dniem 19 lipca tylko może ją potęgować (odsetek zaszczepionych dwiema dawkami to w UE zaledwie jedna trzecia społeczeństwa). Dla decydentów z Europejskiego Banku Centralnego jest to też dodatkowy argument za utrzymaniem dość „gołębiego" nastawienia w polityce monetarnej.
Tymczasem podejście Fedu może nadal generować duże kontrasty – wieczorem poznamy zapiski z czerwcowego posiedzenia banku centralnego, które przyniosło „jastrzębi" przełom. Szczegóły z tego spotkania mogą wzmocnić oczekiwania na potencjalny tapering (ograniczenie skali skupu aktywów) już wczesną jesienią. Tym samym maszerujący w stronę 1,17 kurs EUR/USD może dawać argumenty za osłabieniem złotego, zwłaszcza w relacji USD/PLN, gdzie możemy celować w naruszenie oporu przy 3,84.
Złotemu nie pomogą także krajowe informacje. Wyjątkowo obradująca w czwartek RPP raczej nie dokona zmian w „gołębim" komunikacie, a piątkowa wideokonferencja prezesa Glapińskiego tylko potwierdzi scenariusz status quo na kolejne miesiące. W takim środowisku złoty może stać się najsłabszą walutą regionu, bazując na jego sile relatywnej wobec lokalnych konkurentów.