Dolar kontynuuje umocnienie na szerokim rynku w oczekiwaniu na dane nt. inflacji CPI za lipiec, które poznamy dzisiaj o godz. 14:30. W grupie walut G-10 nadal słabe są scandies (SEK i NOK), oraz Antypody (AUD i NZD) ze względu na swoją większą wrażliwość na ryzyko. W szerszym ujęciu słabo wypadają forint i złoty, co można wiązać też z rosnącym ryzykiem politycznym w tych krajach i kontekstem wydatkowania unijnych środków pomocowych.
W okolice 1,37 proc., gdzie można zlokalizować techniczny opór, wzrosły rentowności 10-letnich obligacji rządu USA. Cały czas dobrze zachowują się giełdy w USA i Europie, ignorując tym samym obawy związane z polityką FED, czy też szerzącą się w Azji kolejną falą pandemii COVID.
Kluczowym punktem kalendarza będzie dzisiaj wspomniana inflacja CPI o godz. 14:30. Wieczorem poznamy jeszcze wypowiedzi członków FED (Bostic i George). Niewykluczone, że inflacyjny odczyt stanie się swoistym krótkoterminowym game changerem dla dolara. Rynek zdyskontował już wysoki odczyt (5,3 proc. r/r i wyżej), uznając, że będzie on "kropką nad i" dla scenariusza wrześniowej decyzji FED nt. taperingu. Tym samym w przypadku niższego odczytu, reakcja w postaci cofnięcia się dolara, może być wyraźna.
EURUSD - na ważnym wsparciu przy 1,17
Notowania głównej pary walutowej zeszły w okolice ważnego wsparcia przy 1,17. Nie zostało ono naruszone i widać, że rynek czeka na publikację danych CPI o godz. 14:30. Od interpretacji odczytu może zależeć to, czy dojdzie do złamania w/w rejonu. Niewykluczone jednak, że rynek zdyskontował odczyt zgodny z szacunkami lub wyższy (CPI >=5,3 proc. r/r), podczas kiedy jest pole do zaskoczenia niższym odczytem. W przypadku wystąpienia korekty EURUSD opory to okolice 1,1750 i 1,1800. Wyraźne wybicie 1,17 to z kolei perspektywa maszerowania w stronę 1,16.