Zagraniczne indeksy mozolnie wyznaczają historyczne szczyty, a rynek walutowy nieco zamarł, czekając na kluczowe ruchy instytucji centralnych, jak Fed czy EBC. Do układanki dołączają w ramach schematu podwyższona inflacja, perspektywy wzrostu gospodarczego. Do oczekiwań zaostrzenia polityki monetarnej dochodzą kolejne puzzle w postaci słabszych danych makro z Chin. Spowolnienie gospodarcze w Państwie Środka wraz z majaczącym na horyzoncie ryzykiem związanym z wariantem Delta Covid-19 skutecznie podtrzymuje inwestorów przed pełnym przejściem na status risk-on.
Częściowo wydaje się, iż właśnie zachowanie chińskiego rynku chłodzi nieco nastroje wokół pozostałego koszyka rynków wschodzących, który mógłby w obecnym układzie skorzystać z tzw. poszukiwania rentowności. Co ciekawe kwestie geopolityki (Afganistan) zostały przez rynek praktycznie pominięte.
Na rynku FX zarówno eurodolar, jak i złoty pozostają w dość wąskich zakresach wahań. Globalnie rynek czeka na kolejne sygnały z Fedu i sugestie terminu tzw. taperingu. Lokalnie wydaje się, iż presja na RPP pozostaje utrzymana po tym, jak zarówno Bank Czech, jak i Bank Węgier zdecydowały się na podwyżki stóp w celu stłumienia inflacji. Rynek spekuluje, czy lekkie zaostrzenie polityki monetarnej w Polsce jest możliwe jeszcze przed końcem 2021 r. albo dopiero w połowie 2022 r.