Skąd ta różnica? – Wynika z konsolidacji na potrzeby raportu rocznego. Około 300 tys. USD to eliminacja zysku z transakcji wewnątrz grupy, ujętego w zapasach. Pozostałe 700 tys. USD stanowi dodatkową rezerwę na należności wątpliwe – powiedział Marios Christou, dyrektor finansowy w Asbisie.
W ubiegłym roku zysk netto był niższy od rezultatów z roku 2007 o ponad 77 proc., podczas gdy przychody wzrosły o 7 proc., do 1,49 mld USD. Przedstawiciele spółki tłumaczyli słabe wyniki kryzysem finansowym i związanym z tym spadkiem popytu. Firma mocno ucierpiała z powodu kryzysu walutowego w państwach byłego ZSRR. Sprzedaż na tych rynkach stanowi 46 proc. przychodów Asbisu.
Dystrybutor zamierza zmniejszyć swoją ekspozycję na ryzyko walutowe, m.in. przez zwiększenie sprzedaży denominowanej w dolarach i zastosowanie kredytów walutowych oraz faktoringu w strategii hedgingowej. Chce też kontynuować ekspansję w krajach Bliskiego Wschodu. Przedstawiciele Asbisu nie chcą jednak zdradzić, czy po trzech miesiącach tego roku zwiększyli sprzedaż denominowaną w dolarach i jakie przychody notują na głównych rynkach.