Dotychczas Procad, skupujący własne akcje od stycznia (na razie papiery na swój rachunek nabywa DM AmerBrokers), zgromadził 641 tys. walorów, stanowiących 7,1 proc. kapitału. Wydał około 1,45 mln zł.
Budżet przeznaczony na buy back to 3 mln zł. Za tę kwotę informatyczna firma może nabyć do 2 mln walorów. Maksymalna cena za papier nie może być wyższa niż 3,5 zł. W piątek akcje kosztowały 2,5 zł. – Obawiamy się, że nie uda nam się wykorzystać całej sumy, bo kurs wkrótce przekroczy maksymalną cenę, jaką możemy płacić za akcje – stwierdził Jarosław Jarzyński, prezes gdańskiej spółki zajmującej się dystrybucją specjalistycznego oprogramowania (CAD) amerykańskiej firmy Autodesk (m. in. dla projektantów i konstruktorów). Powiedział, że Procad nie zamierza zawieszać skupu, czekając na to, że kurs się ostudzi. – Będziemy nabywać akcje tak szybko, jak pozwalają nam na to przepisy – oświadczył. Papiery docelowo zostaną umorzone.
[srodtytul]Cały zysk na dywidendę [/srodtytul]
Akcjonariusze Procadu, którzy w tym roku i tak zarobili już sporo na wzroście kursu, wkrótce otrzymają kolejną gratyfikację ze spółki. Walne zgromadzenie, które zbierze się 18 czerwca, zdecyduje o przeznaczeniu całego zeszłorocznego zysku (973 tys. zł) na dywidendę. Kapitał firmy dzieli się na nieco ponad 9 mln walorów. Dywidenda na jedną akcję wyniesie zatem około 12 groszy.
– Mamy spore zasoby gotówkowe, dlatego możemy sobie pozwolić zarówno na buy back, jak i podzielenie się zyskami z udziałowcami. Chciałbym, żeby coroczna wypłata dywidendy stała się tradycją w naszej firmie – powiedział Jarzyński.