Do końca roku mają wejść w życie przepisy, które umożliwią administracyjny podział Telekomunikacji Polskiej. We wrześniu Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej zdecyduje, czy dzielić TP, czy też wykorzystać przedłożoną przez operatora Kartę równoważności i czekać na efekty tak zwanej dobrowolnej separacji.
[srodtytul]Sejm zdecyduje[/srodtytul]
Jak się dowiedział „Parkiet”, w Ministerstwie Infrastruktury zakończyły się już prace nad nowelizacją ustawy Prawo telekomunikacyjne. Nie ma w nim przepisów proponowanych przez TP, a umożliwiających UKE zastąpienie separacji funkcjonalnej „dobrowolną separacją”. Zdaniem spółki, to rozwiązanie jest znacznie tańsze i można je szybciej wprowadzić niż administracyjny podział dokonywany wbrew woli TP.
– Nie uwzględniliśmy uwag spółki, ponieważ TP może wdrożyć te rozwiązania w każdej chwili bez dodatkowych przepisów. Powstaje pytanie, dlaczego tego jeszcze nie zrobiła? – pyta Gaj. Maciej Rogalski, dyrektor pionu współpracy regulacyjnej Grupy TP, odpowiada, że spółka będzie zabiegała o to, aby jej uwagi zostały uwzględnione w trakcie prac parlamentarnych.
– Proponujemy wpisanie tych rozwiązań do ustawy, ponieważ w dyskusji o Karcie podnosi się argument, że nie ma ona mocy wiążącej. Chcemy, aby było wyraźnie napisane, co i kiedy musimy zrobić, aby pozostali operatorzy i UKE uznali, że mają gwarancje, że nasze zobowiązania zostaną wykonane – mówi Rogalski.