Koszty Sygnity, dzięki cięciom, spadną o 40 mln złotych rocznie

Zarząd informatycznej spółki zapewnia, że zysk operacyjny w II półroczu sięgnie 20 mln zł. Przyznaje jednak, że realizacja tego planu zależy od powodzenia programu oszczędnościowego oraz ożywienia na rynku zamówień publicznych

Aktualizacja: 15.10.2009 16:06 Publikacja: 15.10.2009 02:11

Sygnity pod rządami Piotra Kardacha wdraża już drugi program restrukturyzacji. W krótkim terminie ma

Sygnity pod rządami Piotra Kardacha wdraża już drugi program restrukturyzacji. W krótkim terminie ma dać poprawę wyników i płynności, w dłuższym do 40 mln zł oszczędności rocznie.

Foto: GG Parkiet, Małgorzata Pstrągowska MP Małgorzata Pstrągowska

Giełdowa spółka przedstawiła wczoraj szczegóły planu oszczędnościowego, którego skuteczne wdrożenie ma ograniczyć wydatki o 40 mln zł rocznie. To już trzeci program restrukturyzacji, przygotowany przez zarząd Sygnity w ciągu czterech lat. Pierwszy, wdrażany jeszcze za czasów poprzedniego prezesa Michała Danielewskiego (wspólnie z firmą McKinsey) okazał się niewypałem. Kolejny, pod którym podpisał się już obecny prezes Piotr Kardach, również nie wyprowadził firmy na prostą. Obecny ma uratować Sygnity przed utratą płynności finansowej.

[srodtytul]Dwa etapy [/srodtytul]

Program podzielony jest na dwie fazy. Pierwszy, obejmujący III i IV kwartał 2009 r., ma dać szybką poprawę wyników operacyjnych i płynności finansowej. Obejmuje m. in.: redukcję premii i bonusów oraz czasowe ograniczenie wynagrodzeń. Cięcia objęły również zarząd Sygnity, który przez najbliższe trzy miesiące będzie zarabiał o 20 proc. mniej.

Największe oszczędności ma przynieść zmniejszenie liczby pracowników oraz stałych podwykonawców. – Zwolnienia obejmą 100 zatrudnionych oraz 150 współpracowników. Ten proces już się rozpoczął – mówi Piotr Kardach, prezes Sygnity. – Wydatki osobowe to największa pozycja kosztowa w firmie usługowej, jaką jest Sygnity. Dlatego szukając oszczędności w pierwszej kolejności musieliśmy poszukać ich właśnie wśród pracowników – uzasadniaFirma planuje również ograniczyć wydatki na zewnętrzne zakupy oraz marketing i administrację. Inicjatorzy zmian liczą, że tylko w tym roku spółce uda się ograniczyć koszty o 15 mln zł.

[srodtytul]Porządki w grupie[/srodtytul]

Realizacja drugiego etapu restrukturyzacji warszawskiej firmy potrwa przez cały 2010 r. Ma na celu, jak informuje zarząd Sygnity, całościową poprawę efektywności poprzez zmiany organizacyjne, zmiany modelu zarządzania oraz dalszą konsolidację spółek zależnych.

W ramach pierwszego etapu programu zarząd Sygnity chce dalej optymalizować zatrudnienie, stworzyć jedno centrum administracyjne dla wszystkich spółek grupy kapitałowej oraz zwiększyć efektywność realizacji projektów. Zarząd chce bardziej elastycznie zarządzać zasobami i kontrolować koszty. Zapowiada także większy nacisk na efektywność sprzedaży, m.in. dzięki lepszej kontroli nad dochodowością projektów już na etapie składania ofert w przetargach. Większą kontrolą zostaną także objęte zakupy usług, jak i towarów poprzez powołanie centralnej organizacji zakupowej.

– Na początek chcemy przenieść administrację ze spółek córek do Sygnity i ujednolicić posiadane systemy informatyczne. W perspektywie maksymalnie trzech lat będziemy chcieli wchłonąć podmioty zależne – zapowiada Kardach.

Deklaruje dalsze odchudzanie grupy kapitałowej. Przypomina, że na sprzedaż wystawiona jest spółka Geomar, świadcząca usługi geodezyjne. Przyznaje jednak, że zarząd Sygnity nie otrzymał żadnych ofert zakupu tej spółki córki.

Według Kardacha, działania podjęte w ramach drugiego etapu restrukturyzacji Sygnity powinny obniżyć koszty działalności informatycznej grupy o minimum 40 mln zł w skali roku. Analitycy zwracają jednak uwagę, że niektóre cięcia mają charakter czasowy. – Za kilka miesięcy Sygnity będzie musiało znowu płacić wyższe pensje, które zostały obcięte tylko na kilka miesięcy. Nie wyobrażam sobie również, żeby wyróżniający się pracownicy przez kilka kwartałów nie otrzymywali premii – mówi jeden z nich.

[srodtytul]Chudy portfel [/srodtytul]

Skuteczne wdrażanie programu restrukturyzacyjnego ma przynieść wymierne efekty już w tym roku. Dlatego zarząd Sygnity podtrzymał swoje oczekiwania, które zakładają osiągnięcie w II półroczu tego roku zysku operacyjnego na poziomie 20 mln zł. Po I półroczu strata w tej pozycji, ze względu na olbrzymie odpisy, przekracza 101 mln zł.

Portfel zamówień Sygnity na bieżący rok, uwzględniający już zrealizowane projekty, ma wartość 510 mln zł. W 2008 r. informatyczna grupa miała prawie 1 mld zł obrotów. – Nie spodziewam się, żeby w tym roku sprzedaż przekroczyła 700 mln zł – mówi Kardach.To oznacza, że przez najbliższe dwa i pół miesiąca zarząd Sygnity oczekuje podpisania kontraktów za prawie 200 mln zł. Zdaniem specjalistów, to bardzo ambitne zadanie, tym bardziej że jak deklaruje prezes informatycznej spółki, znaczna ich część ma być realizowana dla administracji publicznej.

Tymczasem ostatnie zamieszania polityczne (dymisje i powołania na stanowiskach szefów kilku resortów), a także oszczędności w wydatkach budżetowych nie sprzyjają rozstrzyganiu przetargów. – Bieżący kwartał dla Sygnity zapowiada się przyzwoicie. Mam nadzieję, że turbulencje polityczne nie będą miały wpływu na nasze wyniki za ten okres – deklaruje Kardach.

Sygnity stara się doraźnie poprawiać płynność, emitując obligacje. Planuje jeszcze na ten rok nową emisją akcji, z której może pozyskać kilkanaście milionów złotych. Walne zgromadzenie w tej sprawie zbierze się w przyszłym tygodniu. – Pierwszeństwo w zakupie papierów będą mieli obecni udziałowcy proporcjonalnie do posiadanych pakietów. Planujemy uplasować akcje jeszcze w tym roku – podsumowuje Kardach.

[ramka][b]Marcin Palenik - analityk dm millennium[/b]

Sygnity, takie odnoszę wrażenie, to spółka bez wiarygodnej wizji długoterminowego rozwoju. Ciężko jest mi wskazać przewagę konkurencyjną, na której zarząd mógłby budować wzrost w przyszłości. Firma z roku na rok ma coraz niższe przychody ze sprzedaży, a teraz, poprzez redukcję pracowników, po prostu dostosowuje posiadane zasoby do potrzeb. Perspektywy dla Sygnity na najbliższe kwartały nie wyglądają najlepiej. Portfel zamówień na ten i kolejny rok jest słaby. Spółka ma problemy z pozyskiwaniem nowych zleceń, a te, które zdobyła w przeszłości i teraz realizuje, jak pokazują niedawne odpisy restrukturyzacyjne, nie są wiele warte. Częściowo były to puste przychody, które nie zapewniały żadnych zysków, a co więcej, wręcz przynosiły straty. Mimo to sądzę, że spółce uda się sprzedać akcje nowej emisji. Oferta nie jest duża, więc powinni się znaleźć gracze, którzy zechcą dokapitalizować spółkę.

[b]Paweł Puchalski - analityk dm bz wbk [/b]

Informacje przekazane w środę przez zarząd Sygnity nie są niczym nowym. Już w sierpniu, przy okazji publikacji danych za I półrocze prezentował on obszary, w których będzie szukał oszczędności. Dziś, podobnie jak wielokrotnie w przeszłości, usłyszeliśmy dużo luźnych deklaracji, które na obecnym etapie wciąż niełatwo jest przełożyć na konkretny „wsad” do modelu finansowego. Podstawowym problemem, z którym muszą się zmierzyć władze spółki, nie są jednak rozdmuchane koszty, ale spadające przychody. Firma ma duże problemy z pozyskiwaniem nowych kontraktów, czego dobrym przykładem jest portfel zamówień na 2009 r. Należy trzymać kciuki za realizację prognozy tegorocznej sprzedaży na poziomie bliskim 700 mln zł. Jednakże jeśli ten cel nie zostanie osiągnięty, wypracowanie w II półroczu 20 mln zł zysku operacyjnego może być mało realne. [/ramka]

Technologie
Zwiastun nowego „Wiedźmina” ma już kilka milionów odsłon
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Technologie
Pogrom w grach. 11 bit studios ciągnie branżę w dół
Technologie
11 bit i PCF. Czy w grach dzieje się coś złego?
Technologie
Premier: TVN i Polsat na listę spółek pod ochroną
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Technologie
Hiobowe wieści z 11 bit studios. Wiemy o którą grę chodzi
Technologie
PCF Group nie pozyskało finansowania. Co zrobi?