Początek roku dla Qumaka-Sekomu nie był zbyt udany. Giełdowej spółce co prawda udało się znacząco poprawić sprzedaż ale nie szła ona w parze z wypracowywanymi zyskami. Zysk operacyjny wyniósł ledwie 0,15 mln zł wobec 2 mln zł rok wcześniej. Na czysto firma zarobiła tylko 0,57 mln zł wobec 1,86 mln zł.

Zarząd Qumaka-Sekomu tłumaczy duży spadek rentowności przesunięciami w realizacji niektórych projektów w związku z czym „spółce powtórzyć nadzwyczaj dobrego wyniku netto roku poprzedniego”.

Kolejne kwartały, jak czytamy w komentarzy do raportu kwartalnego, powinny być dużo lepsze. Na koniec I kwartału spółka posiadała największy w swojej historii pakiet podpisanych do realizacji i realizowanych umów (tzw. back log) wynoszący ponad 270 mln zł.

„Stopniowa poprawa sytuacji makroekonomicznej na świecie oraz prognozy wzrostu gospodarczego dla Polski, pozwalają spoglądać na 2010 rok z umiarkowanym optymizmem” – pisze zarząd. Firma liczy na dalsze prace nad obiektami związanymi ze stadionami i infrastrukturą niezbędną do organizacji Mistrzostw Europy w 2012 roku. Zamierza też kłaść większy nacisk na wykorzystanie środków unijnych przy realizacji kontraktów. „Pojawiający się optymizm inwestycyjny pozwalają liczyć na to że, 2010 rok powinien być lepszy od 2009” – napisano w podsumowaniu.

Inwestorzy chłodno przyjęli wyniki Qumaka-Sekomu za poprzedni kwartał. Kurs spada obecnie (o godz. 9.30) o prawie 4,7 proc. i za papiery należy płacić 16,1 zł.