Bieżący rok dla K2 Internet, zgodnie z zapowiedziami prezesa JanuszaŻebrowskiego, jest dużo lepszy niż poprzedni. Firma szybko zwiększałasprzedaż zarówno w pionie e-marketingu (o 39 proc.) jak i w segmenciemediowym (88 proc.) na co wpływ miało ożywienie rynkowe.Klienci, dużo chętniej niż w zeszłym roku, łożą pieniądze na kampaniereklamowe, w tym internetowe, w których specjalizuje się grupa K2 Internet.
Szczególnie obiecująco, jak czytamy w komentarzu, rozwija się spółka zależnasystem3.pl, której przychody wzrosły sześciokrotnie. Podmiot działa woparciu o własną platformę afiliacyjną, która pozwala klientom i mediommożliwość rozliczania kampanii w modelu wynagrodzenia za sukces.
- Wyniki osiągnięte w pierwszym kwartale są zgodne z naszymi wewnętrznymizałożeniami i potwierdzają, że nasze plany dotyczące wysokości sprzedaży izyskowności w tym roku są realne - komentuje Janusz Żebrowski, prezes K2Internet.
Przyznaje równocześnie, że firma straciła jeden z kontraktów, doktórych przygotowywała się od dłuższego czasu. Klient - jedna z instytucjifinansowych, unieważniła przetarg, który był zwycięski dla giełdowejspółki. - Przygotowanie do przetargu było bardzo kosztownym procesem aspodziewane przychody miałyby wpływ na wyniki grupy - nie ukrywa prezes.Poprawiająca się kondycja finansowa giełdowej spółki nie szła w parze zezasobami gotówki. Na koniec kwartału grupa miała 724 tys. zł gotówki podczasgdy na początku kwartału jej stan był o 2 mln zł większy. Wynika to z faktu,że K2 Internet w I kwartale dość agresywnie spłacało zadłużeniekrótkoterminowe.
Wydało na ten cel aż 5,7 mln zł.Ubytek gotówki stawia pod znakiem zapytania możliwość szybkiego uruchomieniabuy-backu. Zgodnie z decyzją niedawnego walnego zgromadzenia K2 Internetmoże wydać na skup własnych akcji (w celu umorzenia) do 3 mln zł. Za tękwotę firma może nabyć do 20 proc. papierów. Obecnie kapitał zakładowydzieli się na 2,03 mln walorów. K2 Internet będzie nabywać papiery po cenienie wyższej niż 25 zł. Na giełdzie kosztują 16,1 zł. Buy-back może potrwaćdo końca czerwca 2011 r.