Tak dementuje pogłoski, że sprzedano firmę zależną, bo Mediatel z powodu pogorszenia sytuacji firmy na rynku hurtowym najzwyczajniej w świecie potrzebuje gotówki do podtrzymania płynności.– Mediatel potrzebuje gotówki nie mniej niż inni operatorzy. Aktualnie wszelkie działania na rynku są kapitałochłonne i wymagają inwestycji. Stwierdzenie, że transakcja z siecią Aster została przeprowadzona wyłącznie w celu pozyskania gotówki, nie jest jednak prawdziwe – ripostuje Kubit.
Jego zdaniem bilans inwestycji w eTel (obecny Mediatel 4B) był dla grupy korzystny, przynajmniej finansowo. – Spółka została kupiona za 8 mln zł plus 300 tys. akcji, a sprzedana za 15 mln zł i umowę serwisową z minimalnym przychodem 15 mln zł. Od strony finansowej był to bardzo dobry ruch – mówi Kubit.
eTel, oferujący usługi telekomunikacyjne wśród firm, jednak nigdy nie był przedstawiany przez Mediatel jako inwestycja kapitałowa, lecz sposób na dywersyfikację przychodów i nowy filar spółki. Filaru już nie ma, a Mediatel z wolna wraca do roli „czystego” hurtownika.– Grupa ma wciąż klientów indywidualnych: 500 osób w trójmiejskiej sieci Eletrixa i klientów pre-paid usług pod brandem Telepin.
Planujemy sprzedaż obu aktywów do końca roku. Dla brandu Telepin jest alternatywa: prowadzimy rozmowy z jednym z dużych europejskich operatorów dotyczące rozwoju marki w wymiarze europejskim. Chodzi o usługi telekomunikacyjne dla Polaków za granicą – mówi Kubit. Zapewnia, że firma nadal dużą wagę przywiązuje do sprzedaży rozwiązań dla innych firm niż telekomy.