Wojciech Buczkowski, prezes Komputronika, uważa, że pozyskanie inwestora strategicznego dla zależnego Karenu i sprzedaż wierzytelności wobec Techmeksu będą miały szybki i wyraźny wpływ na rezultaty kierowanej przez niego spółki. – Nasze wskaźniki, m.in. dzięki znacznie niższym kosztom finansowym, istotnie się poprawią. Zarząd będzie mógł się skupić na bieżących sprawach operacyjnych – mówi „Parkietowi”.
[srodtytul]Pomocna dłoń[/srodtytul]
Pod koniec lipca Komputronik z zależnym Karenem podpisały umowę z Texass Ranch Company oraz Haliną Paszyńską (jest, wraz z mężem, właścicielem Texas Ranch Company), na podstawie której ci inwestorzy przejmą kontrolę nad Karenem. Obecnie Komputronik ma 57 proc. akcji tej spółki, która mimo prowadzonej restrukturyzacji generowała spore straty obciążające wyniki skonsolidowane. Po podwyższeniu kapitału Karenu zaangażowanie Komputronika w tej firmie spadnie do paru procent.
Dodatkowo Komputronik będzie mógł w ciągu dwóch lat sprzedać inwestorom akcje Karenu za nie mniej niż 48 mln zł. Wcześniej, jeszcze w tym miesiącu, przejmie salony Karenu wraz z wyposażeniem.
Częścią transakcji była też sprzedaż przez Komputronik, po wartości nominalnej, wierzytelności wobec upadłego Techmeksu za 11,75 mln zł. W zamian sprzedawca komputerów objął działki budowlane w podszczecińskich Policach. – Nie mamy planów ich wykorzystania czy sprzedaży jakiejś firmie deweloperskiej – oświadcza Buczkowski. Przypomina, że Paszyńscy lub powiązane z nimi firmy mogą w ciągu dwóch lat odkupić nieruchomości po cenie sprzedaży. Zwraca uwagę, że grunty mogą być jednak dobrym zabezpieczeniem pożyczek czy kredytów, które może chcieć zaciągnąć Komputronik.