Fundamenty niezłe, ale sygnałów powrotu trendu zwyżkowego nie ma

Poprawa wyników finansowych i niewysokie wyceny kontrastują z groźbą wybicia kursów w dół z trendu bocznego

Publikacja: 18.10.2010 01:40

Tomasz Hońdo, Parkiet

Tomasz Hońdo, Parkiet

Foto: PARKIET

[srodtytul]Analiza techniczna[/srodtytul]

Zwolennicy analizy wykresów zapewne szerokim łukiem omijają sektor informatyczny. Obliczany przez nas indeks branżowy (jego skład korygujemy na koniec każdego roku, tak by wyrównać udziały poszczególnych spółek – pod uwagę nie bierzemy więc kapitalizacji) już na wiosnę stracił ochotę na wzrost.

Najpierw (marzec-maj) doszło do solidnej, blisko 10-proc. zniżki, po której indeks nie zdołał się podnieść – zamiast tego utkwił w wyjątkowo wąskim trendzie bocznym, który przybrał postać kanału. Taka diagnoza pozwala na określenie wskazówek na przyszłość.

Ewentualne wybicie w dół z trendu bocznego (co wiązałoby się z przebiciem dołków z maja, lipca i sierpnia) można by interpretować jako zmianę trendu na spadkowy w dłuższym terminie. Przemawiałby za tym choćby prosty fakt, że indeks znalazłby się najniżej od co najmniej ośmiu miesięcy. Wydarzenie takie byłoby sygnałem do realizacji zysków/cięcia strat przez zwolenników analizy technicznej.

Dopóki jednak to się nie stanie, jako scenariusz bazowy należy traktować utrzymanie stanu obecnego, czyli kontynuację trendu bocznego i utrzymanie się niskiej zmienności notowań. Obraz sytuacji zmieniłby się natomiast na pozytywny po wybiciu w górę z kanału. Bardziej konserwatywni inwestorzy mogliby poczekać na sforsowanie marcowego szczytu.

Bardzo podobnie sytuacja przedstawia się na wykresie oficjalnego giełdowego indeksu WIG-Informatyka. Jedyna istotna różnica jest taka, że marcowy szczyt jest tu położony niżej, w okolicy górnej granicy kanału bocznego (indeks obliczany przez GPW ma tę wadę, że jest w 60 proc. zdominowany przez jedną spółkę – Asseco Poland).

[srodtytul]Wyniki finansowe[/srodtytul]

Przynajmniej jeśli chodzi o zyski netto, w wynikach spółek IT widać oznaki poprawy. Jeśli pod uwagę weźmiemy np. kroczącą sumę zysków netto wszystkich firm (o rocznych przychodach powyżej 100 mln zł – patrz tabela) za kolejne 12 miesięcy, to okazuje się, że w II kwartale kwota ta urosła o 19 proc. i był to przyrost najszybszy od III kwartału 2008 roku.

Chociaż zdarzają się wyjątki od reguły, to poprawę wyniku netto (rozumianą jako wzrost zysku, zmniejszenie straty lub wyjście na plus) odnotowało 55 proc. spółek z naszego zestawienia. Jeszcze lepiej sytuacja wygląda, jeśli chodzi o ulegające mniejszym wahaniom wyniki operacyjne – tutaj poprawa dotyczyła 73 proc. firm.

W obecnych zmiennych warunkach makroekonomicznych warto jednak podchodzić do wyników finansowych z dużą dozą ostrożności. Pierwszy powód jest taki, że wyraźna poprawa trwa dopiero od dwóch kwartałów.

Druga przyczyna to fakt, że w ostatnich latach kursy akcji firm informatycznych wyraźnie wyprzedzają punkty zwrotne w kondycji spółek. Przykładowo o tym, że suma zysków netto zaczęła rosnąć, inwestorzy oficjalnie dowiedzieli się dopiero rok po rozpoczęciu hossy, czyli wtedy, kiedy notowania zdążyły już przejść z fazy trendu zwyżkowego w trend boczny.

[srodtytul]Wyceny[/srodtytul]

Akcje firm IT nie są już oczywiście tak tanie jak u dna bessy, ale trudno mówić też o przewartościowaniu, przynajmniej opierając się na historycznych zależnościach. Wskaźniki wyceny są ciągle relatywnie niskie, bez względu na to, czy pod uwagę weźmiemy np. C/S (cena/sprzedaż) czy też C/WK. Przykładowo przeciętny C/WK co prawda niemal podwoił się w porównaniu z dnem bessy, ale jeśli pod uwagę weźmiemy wcześniejszy okres, to obecne wartości wskaźnika wciąż wydają się śmiesznie niskie.

Poziom C/WK, z jakiego startowała bessa w połowie 2007 r., przekraczał trudną obecnie do wyobrażenia wartość 7 (mediana dla całego sektora). Z kolei dla całego okresu od lutego 2003 r. (za taki okres dysponujemy danymi) przeciętny poziom C/WK to 1,81 – blisko dwa razy więcej niż obecnie. Niemal identycznie wyglądają relacje dotyczące C/S, a nawet dość chwiejnego C/Z.

Na tej podstawie można stwierdzić, że gdyby akcje spółek IT były wyceniane przez inwestorów przy takim poziomie wskaźników, jak średnio w przeszłości (tzn. gdyby wyceny powróciły do historycznych średnich), to powinny obecnie kosztować zdecydowanie więcej. Na podstawie wymienionych wskaźników potencjał taki można oszacować obecnie na 30– 50 proc. (przy upraszczającym założeniu, że nie zmienią się wyniki finansowe). Można więc uznać, że walory są ciągle historycznie niedowartościowane.

[ramka][b]Comarch – technicznie nadal słabo[/b]

Z punktu widzenia analizy technicznej trudno byłoby wskazać argumenty nie tylko za kupowaniem akcji jednego z głównych graczy na rynku IT, ale nawet za ich trzymaniem. Od wiosny notowania poruszają się bowiem w regularnym trendzie spadkowym, który sprowadził je do poziomu niemal rocznego minimum. To odróżnia spółkę in minus od całego sektora, gdzie dominującym schematem jest obecnie trend boczny. W efekcie siła relatywna Comarchu maleje nie tylko w stosunku do branży – jeszcze bardziej kurs pozostaje w tyle za rosnącym indeksem WIG.

Siła relatywna względem tego indeksu niczym po sznurku maleje już od lutego, przebiła dołki sprzed roku i sięgnęła właśnie historycznego minimum. Z tymi faktami trudno dyskutować, choć zwolennicy analizy fundamentalnej mogą przekonywać, że na razie nie za bardzo widać powody do zdecydowanego pogłębienia dołków. Wskaźniki wyceny spółki (patrz tabela) nie są wygórowane, a w ostatnich kwartałach może się ona pochwalić poprawą wyników. Powodów do obaw nie widać, jeśli chodzi o poziom zadłużenia.[/ramka]

[ramka][b]Wasko – stagnacja blisko dołków[/b]

Kurs spółki, który w minionym roku przespał hossę na szerokim rynku, pozostaje w uporczywym trendzie bocznym. W ostatnich tygodniach nie powiodła się próba sforsowania górnej granicy konsolidacji na wysokości marcowych szczytów (okolice 1,60 zł). Dolna granica, której notowania dotknęły w czerwcu, leży zaś na poziomie ok. 1,36 zł. Teoretycznie wybicie w górę z trendu bocznego byłoby z technicznego punktu widzenia doniosłym wydarzeniem i zachętą do akumulowania walorów. Niestety, na razie nie widać, by sprzyjały temu warunki fundamentalne.

W ostatnich kwartałach Wasko działa na granicy rentowności, przychody nie chcą odbić się od dna. W tej sytuacji jako równie realny scenariusz należy traktować więc wybicie w dół z trendu bocznego. W takim przypadku kurs od razu znalazłby się na poziomie prawie ośmioletniego minimum, a naturalnym punktem docelowym zniżki stałby się historyczny dołek jeszcze z 2002 r. – 0,81 zł (do porównań z tym okresem można mieć jednak wątpliwości, bo wówczas handlowano jeszcze akcjami nie Wasko, ale portalu internetowego Hoga, który dopiero w 2007 r. połączył się z właściwym, pozagiełdowym Wasko).[/ramka]

Technologie
Zwiastun nowego „Wiedźmina” ma już kilka milionów odsłon
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Technologie
Pogrom w grach. 11 bit studios ciągnie branżę w dół
Technologie
11 bit i PCF. Czy w grach dzieje się coś złego?
Technologie
Premier: TVN i Polsat na listę spółek pod ochroną
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Technologie
Hiobowe wieści z 11 bit studios. Wiemy o którą grę chodzi
Technologie
PCF Group nie pozyskało finansowania. Co zrobi?