Taką stawkę zobaczymy na rachunkach za telefon i Internet. Nie znaczy to jednak, że wszyscy zapłacą więcej. – Jeszcze się zastanawiamy, co zrobić z podwyżką VAT.

Najprawdopodobniej wyższy podatek dotyczyć będzie wszystkich naszych abonentów z wyjątkiem nowych, którzy skorzystają z naszych usług w przyszłym roku – mówi Mirosław Godlewski, prezes Netii, która po UPC jest największym dostawcą usługi stacjonarnego dostępu do Internetu. Netia idzie w ten sposób śladem Telekomunikacji Polskiej. – Trwają ustalenia w tej kwestii, jednak na pewno weźmiemy na siebie podwyżkę VAT w wypadku rachunków nowych klientów Neostrady – mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik grupy TP.

Deklaracje te oznaczają, że operatorzy odpowiednio obniżą cenę netto usługi, aby zrekompensować podwyżkę podatku. W obu wypadkach chodzi o to, aby cena usługi, którą operatorzy kuszą masowego konsumenta, nie różniła się od tej „z plakatu”.

Grupa TP od pewnego czasu wie też już, co będzie z cenami usług jej komórkowego ramienia – Orange. Nie zmienią się m.in. ceny za rozmowy telefoniczne, esemesy i ememesy i transmisję danych. Zmienią się jedynie ceny mniej popularnych usług, np. Premium Rate. Ceny netto dla klientów biznesowych pozostaną bez zmian. Pozostałe dwie sieci komórkowe o największej liczbie klientów, Era i Plus, na razie decyzji w sprawie VAT nie ujawniają.

Wyższy podatek to dla operatorów wyższy przychód, ale i koszt. – Mamy wyliczenia, jak podwyżka wpłynie na nasze wyniki, ale ich nie ujawniamy – mówi Jabczyński. Według naszych szacunków dla TP w telefonii stacjonarnej podwyżka podatku może oznaczać ok. 10 mln zł dodatkowych przychodów rocznie.