W jego ocenie przyszły rok może przynieść w optymistycznym wariancie kilkunastoprocentowy wzrost wartości rynku. To znaczy, że padnie nowy rekord po najlepszym w historii branży 2009 roku, gdy kina sprzedały 39,1 mln biletów za 680 mln zł.
W br. wzrost wydatków Polaków na bilety do kin ma związek przede wszystkim z upowszechnieniem seansów 3D, o około 25 proc. droższych niż tradycyjne filmy. Bo ogółem kina sprzedały mniej biletów niż w 2009 r. – Można szacować, że w 2010 r. kina sprzedadzą między 36,5 a 37 mln biletów, czyli ponad 2 mln mniej niż w 2009?r. – mówi Piotr Zygo, prezes Multikina.
W przyszłym roku, za sprawą bogatej oferty produkcji hollywoodzkich w tej technologii, popularność filmów 3D jeszcze wzrośnie. Podobnie średnia cena biletu do kina w kraju i przychody największych graczy: Cinema City, Multikina i Heliosa. – Spodziewam się, że wartość rynku będzie rosła także za sprawą podwyżek cen na tradycyjne seanse 2D. W mojej ocenie przepaść między cenami tych biletów a wejściówkami na filmy 3D będzie malała – zapowiada Zygo.
– Nie podjęliśmy jeszcze decyzji w sprawie cen – mówi Mooky Greidinger, szef Cinema City. Tylko Tomasz Jagiełło, prezes Heliosa, twierdzi, że sieć cen nie podniesie. Operatorzy liczą, że poprawi im się frekwencja i to głównie za sprawą atrakcyjnej oferty filmowej, w tym szeregu polskich produkcji. – Wierzę, że przyszły rok będzie rekordowy pod względem frekwencji i wartości rynku. Spodziewam się świetnego I kwartału. Takie filmy jak „Weekend”, „Och Karol”, „Jak się pozbyć cellulitu” Saramonowicza czy „Kumulacja” TVN oraz bardzo atrakcyjna oferta?Hollywood w dużej części oparta o filmy 3D mają szansę?ściągnąć w I kwartale większą widownię niż rekordowa z 2009 r. – uważa Zygo.