Zwraca uwagę, że zysk operacyjny wyniósł 7,67 mln zł, co oznaczało spadek tylko o 1,3 proc. Zarobek netto zmalał o 1,45 proc., do 6,72 mln zł. Rentowność na tym poziomie wzrosła do prawie 20 proc. Była najwyższa w historii spółki.

Na koniec kwartału informatyczna spółka, produkująca i sprzedająca oprogramowanie do zarządzania przedsiębiorstwem (ERP) miała 56,5 mln zł gotówki na kontach. Wkrótce (3 czerwca) 26,4 mln zł z tej kwoty otrzymają udziałowcy w postaci dywidendy z zysku za 2012 r. Wyniesie po 0,79 zł na akcję. Na GPW w środę po południu kurs wynosił 11,5 zł. Przez sześć lat od debiutu Asseco BS przekazało już akcjonariuszom (głównym jest Asseco Poland) 127 mln zł w postaci dywidendy, czyli ok. 85 proc. zarobionych w tym czasie pieniędzy.

Portfel zamówień Asseco BS na 2013 r. miał wartość 90,3 mln zł, co stanowiło 65 proc. przychodów za 2012 r. Rok wcześniej wskaźnik sięgał 62 proc. (90,8 mln zł). – Rok temu w portfelu mieliśmy jeszcze długoterminowe kontrakty outsourcingowe – przypomina Lizon.

Przedstawiciele spółki liczą, że całoroczne przychody spółki mogą być zbliżone do zeszłorocznych. Przyznają, że bardzo ambitnym celem byłoby utrzymanie w całym roku rentowności netto na poziomie 20 proc. – Pod koniec roku zazwyczaj realizujemy trochę projektów sprzętowych, które cechują się niższymi marżami – przypomina Wojciech Barczentewicz, prezes Asseco BS.

Pozytywnie ocenia perspektywy na II kwartał. – Nasze wyniki składają się z całej masy mniejszych projektów. Klienci chętnie kupują usługi i nowe licencje, czyli produkty wysokomarżowe, co ma pozytywny wpływ na rentowność firmy – wyjaśnia prezes. Sygnalizuje, że Asseco BS negocjuje większe kontrakty, które będą realizowane w kolejnych kwartałach. Firma powoli zwiększa też sprzedaż zagraniczną. Obecnie stanowi ok. 5 proc. przychodów. – Zwiększanie eksportu to nasz cel strategiczny – oświadcza Barczentewicz. Poza Polską Asseco BS sprzedaje głównie Mobile Touch, rozwiązanie wspierające pracę przedstawicieli handlowych. Firma nie wyklucza przejęć. – Zawiesiliśmy rozmowy na temat zakupu w Polsce. Kontynuujemy za to rozmowy na temat akwizycji za granicą. Temat jest trudny, a jego finalizacja będzie możliwa dopiero pod koniec roku. Nie będzie miała zatem wpływu na nasze wyniki – podsumowuje prezes.