Asseco Business Solutions miało w pierwszych trzech miesiącach wyniki zdecydowanie gorsze niż rok wcześniej. Obroty zmniejszyły się rok do roku o 12 proc. do 37,3 mln zł. Zysk EBITDA (wynik operacyjny plus amortyzacja) zmalał do 10,48 mln zł czyli o 25 proc. Zarobek netto spadł do 6,82 mln zł czyli o 29 proc. – To efekt wysokiej bazy sprzed roku gdy notowaliśmy wysoką sprzedaż systemów ERP dla najmniejszych firm, tzw. pudełkowych – wskazuje Mariusz Lizon, wiceprezes odpowiedzialny za finanse. Przypomina, że w III kw. ub.r. spółka straciła też jednego z klientów na usługi outsourcingowe, który co kwartał płacił jej po ponad 1 mln złotych za korzystanie z data center (centrum przetwarzania danych). – Odczuwamy też lekkie pogorszenie nastrojów na rynku choć dalecy jesteśmy od mówienia, że jest kryzys – mówi Luzon. Nie oczekuje szybkiej poprawy koniunktury. – Sygnały, że rynek zwalnia były już widoczne w ostatnim kwartale 2011 r. Nie spodziewamy się, żeby sytuacja poprawiła się w II i III kwartale. O naszych całorocznych wynikach tradycyjnie zdecyduje IV kwartał – wskazuje.

Szybszy spadek zysków niż przychodów sprawił, że wskaźniki rentowności Asseco BS pogorszyły się choć wciąż są bardzo dobre na tle branży IT. Marża operacyjna w I kwartale wyniosła 21 proc. (w całym 2011 r. było to 22 proc.) a netto do 18 proc. (z 19 proc.).

Portfel zamówień Asseco BS wynosi 62 proc. sprzedaży za cały 2011 r. Spora część zleceń wykracza poza bieżący rok. – Czujemy się w miarę bezpiecznie jeśli chodzi o stabilność naszej działalności – oświadcza Lizon. Przyznaje, że portfel ma nieco mniejszą wartość niż rok wcześniej. Zwraca jednak uwagę, że ubytek to w dużej mierze odejście klienta na usługi outsourcingowe. Portfel zamówień w tym obszarze ma wartość 6 mln zł wobec 12 mln zł przychodów wypracowanych przez pion w 2011 r. Zamówienia na usługi ERP mają wartość 90,8 mln zł (w 2011 r. pion miał 139,6 mln zł wpływów). Przedstawiciele giełdowej spółki nie chcą wypowiadać się na temat wyników możliwych do wypracowania w całym 2012 r. – Mamy sporą lukę do załatania po stracie klienta na usługi outsourcingu. To była wysokomarżowa umowa – oznajmia Lizon.

Spadek przychodów z outsouringu sprawił, że Asseco BS nosi się z zamiarem zbycia jednego z dwóch centrów przetwarzania danych. – Data center we Wrocławiu nastawione było na klientów zewnętrznych.  Przychody z tego źródła spadają bo nie mamy szans rywalizować z dużymi obiektami budowanymi przez operatorów telekomunikacyjnych czy firmy specjalizujące się w tego typu biznesie – mówi Romuld Rutkowski, prezes Asseco BS. Twierdzi, że spółka chce „rozwiązać" temat wrocławskiego data center do końca roku. – Ewentulne przychody i zyski ze zbycia tego aktywa nie będą duże – oznajmia. Zapewnia, że Asseco BS nie chce pozbywać się data center w Lublinie.

Na koniec kwartału firma miała na kontach 60,38 mln zł netto. Wkrótce kwota mocno spadnie bo 1 czerwca spółka wypłaci 29,74 mln zł dywidendy (0,96 zł na akcję).