Giełdowy producent gier komputerowych musi uzbroić się w dodatkową cierpliwość czekając na finał ciągnącego się od lat sporu ze Skarbem Państwa za doprowadzenie na skraj bankructwa Optimusa (CD Projekt jest jego następcą prawnym) wskutek bezprawnych działań fiskusa. Na środowym posiedzeniu krakowski Sąd Apelacyjny, który rozpatrywał apelacje złożone przez spółkę i Prokuratorię Generalną (reprezentuje Skarb Państwa) do wcześniejszego wyroku Sądu Okręgowego (również z Krakowa), nie wydał żadnego werdyktu. Równocześnie nie oddalił też żadnej z apelacji.
Sąd Okręgowy w sierpniu ub.r. uznał, że giełdowej spółce należy się 1,09 mln zł odszkodowania plus odsetki (od 15 listopada 2005 r., są warte ok. 1 mln zł). Z kolei firma oszacowała swoje straty z tytułu wydarzeń z lat 1999-2000 na 36 mln zł (razem z odsetkami kwota przekracza 70 mln zł). CD Projekt chce w apelacji, żeby sąd uwzględnił jego powództwo w całości. Z kolei Prokuratoria Generalna domaga się oddalenie powództwa w całości lub ewentualnego uchylenie wyroku w części dotyczącej odszkodowania dla CD Projektu.
- Sąd Apelacyjny zdecydował dzisiaj o odroczeniu sprawy w celu uzupełnienia materiałów – relacjonuje Piotr Nielubowicz, wiceprezes CD Projektu odpowiedzialny za finanse. Twierdzi, że temida nie wyznaczyła terminu kolejnego posiedzenia. – Pozytywnie interpretujemy stanowisko Sądu Apelacyjnego. W swojej apelacji również wskazywaliśmy na szereg braków w materiale dowodowym – dodaje.
W środę po południu akcje CD Projektu kosztowały na GPW, po 0,3-proc., przecenie, 18,62 zł.