Jeszcze na początku roku kurs eCardu wynosił zaledwie 1,7 zł. Zaczął iść w górę w lipcu, kiedy to fundusz z grupy MCI ogłosił, że zamierza przejąć spółkę. W ostatnich tygodniach skupował jej akcje z rynku. Na razie nie ujawnia, czy zamierza wycofać ją z giełdy. Wcześniej sygnalizował, że planowane jest jeszcze podwyższenie kapitału, po którym grupa MCI będzie mieć pakiet ok. 51 proc. udziałów (teraz większość ma TUW SKOK).
Obecnie kapitalizacja eCardu wynosi niespełna 42 mln zł. Spółka działa na szybko rosnącym rynku płatności bezgotówkowych. Zajmuje się m.in. autoryzacją transakcji. Widać, że MCI mocno wierzy w ten segment, o czym świadczy również najnowsza inwestycja funduszu w iZettle – wiodącego gracza na rynku akceptacji płatności mobilnych w Europie i Ameryce Łacińskiej w segmencie małych i średnich przedsiębiorstw. Jednocześnie MCI zapowiada kolejne inwestycje. Sprzyjają im relatywnie niskie wyceny – zarówno na rynku niepublicznym, jak i na giełdzie.
Tymczasem grupa gromadzi fundusze. Właśnie poinformowała o planowanej emisji obligacji o wartości do 200 mln zł. Nie podała na co chce przeznaczyć pozyskane pieniądze. Obligacje będą miały sześciomiesięczny okres kuponowy, o zmiennym kuponie opartym na stopie WIBOR 6M i marży. Spółka wystąpi z wnioskiem o dopuszczenie papierów do obrotu w alternatywnym systemie GPW. Kurs MCI w poniedziałek spadał o 2 proc., do 12,02 zł.