Od czasu premiery „Frostpunka", czyli od 24 kwietnia, wycena spółki wzrosła o ponad połowę. W środę kurs po raz pierwszy przebił poziom 400 zł, a kapitalizacja przekroczyła 900 mln zł. Żadna z dostępnych na rynku rekomendacji nie ma wyższej ceny docelowej niż obecny kurs. Czas pokaże, czy w najbliższych tygodniach analitycy będą rewidować swoje wyceny.
„Projekt 8" pod lupą
Motorem do zwyżek jest utrzymująca się wysoka sprzedaż „Frostpunka" oraz zapowiedzi dotyczące przyszłości studia. Podczas środowej konferencji inwestorskiej zarząd poinformował, że sprzedaż „Frostpunka" po dwóch tygodniach od premiery jest czterokrotnie wyższa niż sprzedaż „This War of Mine" w tym okresie. Przypomniał też, że ta ostatnia sprzedawała się z kolei 16 razy lepiej niż wcześniejsza produkcja studia, czyli „Anomaly". – To pokazuje, że robimy coraz większe i coraz lepsze gry – podsumował szef spółki i jej akcjonariusz Grzegorz Miechowski. Zasygnalizował również, że jeszcze w tym miesiącu 11 bit studios opublikuje plan dalszego rozwoju „Frostpunka". Sukces tej gry będzie mieć pozytywny wpływ na kolejną produkcję, o której na razie spółka zbyt wiele mówić nie chce. Chodzi o „Projekt 8". Podobnie jak „Frostpunk" ma bazować na emocjach i dylematach moralnych.
Premiery z wydawnictwa
Obecnie w spółce pracuje ponad 100 osób. Są podzielone na kilka zespołów. Pierwszy zajmuje się rozwojem „Frostpunka", kolejny „TWoM", a trzeci „Projektem 8". Spółka podkreśla, że nadal duże nadzieje pokłada w „TWoM". Mimo że od premiery tego tytułu minęły już trzy lata, nadal jest on motorem wyników giełdowego studia. – Szykujemy na ten rok niespodziankę związaną z tym tytułem – zasygnalizowali w środę przedstawiciele spółki.
Rozwija ona również segment wydawniczy. W 2017 r. zrealizowała dwie premiery gier stworzonych przez zewnętrzne studia: „Beat Cop" i „Tower 57". Obie przyniosły zyski, a przychody z działalności wydawniczej miały ponad 10-proc. udział w zeszłorocznych przychodach spółki.