Zarówno dla operatorów startujących w konkursie, jak i tych, którzy tym razem tego nie zrobili to istotna informacja. Oznacza, że CPPC chce relatywnie szybko podać wyniki i podpisać umowy z beneficjentami. To także sygnał, że telekomy powinny przemyśleć alokację zasobów i materiałów, dbając o nie zawczasu.
Jak pisaliśmy, o prawie 1,94 mld zł dotacji w konkursie nie wystartował tym razem Orange Polska – największy beneficjent poprzednich dwóch konkursów.
Spośród giełdowych firm telekomunikacyjnych w konkursie uczestniczy natomiast – głównie jako mniejszościowy udziałowiec u boku wielkopolskiej Inei – P4 (grupa Play Communications). Spółka założona przez Ineę i Play złożyła wnioski na wszystkie 33 obszary wskazane przez organizatora.
Wnioski o dotacje złożyła także Grupa Tauron, która chciałaby budować światłowodową sieć dostępową na swoich obszarach dystrybucji energii.
Z Grupą Inea kontrolowana przez fundusz Macquarie konkuruje też Nexera, joint venture Nokii i funduszu Infracapital. Według zarządu Nexery, nie złożyła ona jednak wniosków na wszystkie obszary. W sumie – jak podawało już CPPC – w konkursie wystartowało 28 podmiotów, spośród których osiem to podmioty duże, a 20 – małe i średnie przedsiębiorstwa telekomunikacyjne. Na jeden obszar wpłynęły średnio trzy aplikacje. Operatorzy zobowiązali się podłączyć minimum 678 tys. gospodarstw domowych, więcej niż zakładał rząd.