Regulator stwierdził na przykład, że choć dostawcy internetu stosują przejrzyste procedury rozpatrywania skarg abonenckich i wprowadzili do dokumentów wymagane zmiany, to jednak np. nie informują w jednolity sposób o prędkościach świadczonych usług. To jedna z kwestii, którą będzie się zajmować regulator.
UKE będzie też sprawdzać, czy operatorzy nie naruszają tzw. zasad neutralności sieci, oferując usługi specjalistyczne, tj. wymagające określonego poziomu jakości.
W III kwartale br. zacznie się pilotaż mechanizmu, pozwalającego abonentom na weryfikację prędkości łączy internetu.
UKE będzie się też przyglądać ofertom, w którym dodatkowa usługa (np. dostęp do serwisu Netflix) jest objęty stawką zerową (tzw. usługą zero rating) w ramach pakietu transmisji danych wykupionych przez abonenta.
Na razie UKE nie zauważył, by operatorzy traktowali dostawców takich usług nierówno, ale uważa, że analizy wymagają m.in. oferty, w ramach których mechanizm stawki zerowej funkcjonuje również po przekroczeniu pakietów danych zaszytych w abonamencie. Jeden z przedsiębiorców wyraźnie wskazał (UKE nie zdradza nazwy firmy), że ma w swojej ofercie usługę objętą stawką zerową, w przypadku której wyczerpanie limitu pakietu danych nie wiąże się z ograniczeniem prędkości transferu danych.