To średnia prognoz przygotowanych według stosowanych przez telekom od początku tego roku standardów sprawozdawczości finansowej uwzględniających standard IFRS 15. Czy specjaliści mają rację, okaże się 24 lipca, gdy spółka opublikuje sprawozdanie za półrocze.
W związku ze zmianą standardu prognozy te nie są porównywalne z danymi opublikowanymi przez Orange Polska po analogicznym kwartale 2017 r. Można natomiast je zestawić z rezultatami za I kwartał br., które po raz pierwszy zostały przygotowane z uwzględnieniem IFRS 15. Analitycy założyli, że pierwsze dwa kwartały w Orange Polska były bardzo podobne. Wprawdzie w drugiej części półrocza przychody mogły być nieco niższe niż w I kw. br., gdy sięgnęły równo 2,71 mld zł, ale za to EBITDA i wynik netto za sprawą restrukturyzacji wewnętrznej trwającej w firmie mogły wypaść nieco lepiej niż kwartał temu, gdy telekom stracił na czysto 50 mln zł.
Konrad Księżopolski, szef analityków w Haitong Banku, uważa, że pod względem liczby sprzedanych usług mobilnych II kwartał br. był słabszy od pierwszego, ale kładzie to na karb – podobnie jak zarządy firm handlowych – kumulacji niedziel niehandlowych. Z drugiej strony jego zdaniem Orange mógł pozyskać w minionym kwartale więcej abonentów światłowodu.
W sumie analityk jest zdania, że dane finansowe będą miały neutralny wpływ na zachowanie kursu akcji spółki.