W ramach restrukturyzacji zatrudnienia Orange Polska zaproponował kilkuset pracownikom – własnym i zatrudnionym przez firmy zewnętrzne – zmianę miejsca pracy. Zdaniem Związku Zawodowego Błękitna Linia (ZZBL) w ten sposób operator wymusza odejścia. Związek zapowiedział spór zbiorowy.
Przenosiny z call center
Od zarządu Orange Polska ZZBL domaga się wstrzymania przeniesienia pracowników firmy z Chorzowa, Pszczyny, Opola i Legnicy do Katowic, pracowników z Poznania i Szczecina do spółki Contact Center (Grupa Arteria) i zwolnienia pracowników outsourcingowych w tych miastach, a także wyrównania wynagrodzenia za trzy lata wstecz pracownikom outsourcingowym i wpłaty na rzecz zakładowego funduszu świadczeń socjalnych w Orange nieco ponad 101,6 mln zł.
Takie żądania ZZBL przedstawił w piśmie 16 stycznia. Można w nim także przeczytać, że „w związku ze zmuszaniem pracowników z Chorzowa, Pszczyny, Opola, Legnicy, Poznania i Szczecina do składania wniosków o odejście dobrowolne" związek ogłasza strajk głodowy.
Z wyjaśnień, które uzyskaliśmy od przewodniczącego ZZBL Roberta Materny, wynika, że telekom zaproponował przenosiny do innego miasta około 600 osobom, głównie zatrudnionym w centrach telemarketingu. 340 osób z tego grona to pracownicy Orange. Liczba ta odpowiada około 16 proc. etatów, których Orange Polska chce się pozbyć w latach 2020–2021 w ramach tzw. dobrowolnych odejść. Telekom żądań związkowców nie zamierza spełnić – wynika z pism, które mamy. Uznał je za bezzasadne, a co do wyrównań wynagrodzenia wskazał, że występować o nie mogą pracownicy.
– Proces wygaszania lokalizacji jest częścią projektu konsolidacji zespołów w całej Polsce. W takiej sytuacji proponujemy osobom zatrudnionym w takiej lokalizacji nowe miejsca pracy. Pracownikom, którzy nie mogą skorzystać z tej oferty, oferujemy odprawy, działania outplacementowe oraz wszelką możliwą pomoc w poszukiwaniu nowej pracy – mówi Monika Tenerowicz, p.o. kierownika wydziału relacji z mediami w Orange Polska. – Wszystkie tego typu zmiany są konsultowane i omawiane z przedstawicielami pracowników i podobnie jest w tym przypadku – dodaje.