Kwartał Orange Polska jeszcze bez wpływu wirusa

Telekom broni prognozy wzrostu zysku. Zapowiada kroki kompensujące negatywny wpływ epidemii w kolejnych kwartałach.

Publikacja: 29.04.2020 07:01

Kwartał Orange Polska jeszcze bez wpływu wirusa

Foto: Bloomberg

2,8 mld zł przychodu, 87 mln zł zysku operacyjnego, 676 mln zł EBITDAal (zysk operacyjny powiększony o amortyzację i koszty leasingu) oraz 36 mln zł straty netto wykazał Orange Polska w sprawozdaniu za I kwartał 2020 roku. Dane te oznaczają odpowiednio: wzrost o 0,9 proc., 22,5 proc., 6 proc. rok do roku, oraz pogłębienie straty netto (rok wcześniej telekom miał 2 mln zł na minusie).

Z wyjątkiem straty netto, na której zaważyły koszty finansowe, wyniki tego jednego z dwóch największych operatorów telekomunikacyjnych w kraju są lepsze niż średnia prognoz biur maklerskich ankietowanych przez PAP. Te przewidywania mówiły o 2,75 mld zl przychodu, 646 mln zł EBITDAal, 68,4 mln zł zysku operacyjnego oraz 17,7 mln zł straty netto.

Zarząd Orange Polska podtrzymał w komentarzu do sprawozdania, że w tym roku EBITDAal wzrośnie, choć nie ukrywa, że sytuacja jest niepewna. Wcześniej przyznał, że grupie trudno będzie uzyskać wzrost przychodów, jako że notuje spadki wpływów ze sprzedaży smartfonów i roamingu międzynarodowego.

Telekom kierowany przez Jean-Francois Fallachera w końcu marca obsługiwał 15,44 mln kart SIM (wzrost o 4 proc. rok do roku i o 152 tys. od grudnia), z czego 10,3 mln to karty abonamentowe (plus 105 tys. w trzy miesiące), a 5,09 mln karty pre-paid.

Ze stacjonarnej telefonii grupy korzystało 3,03 mln abonentów (spadek o 8,8 proc. rok do roku), a ze stacjonarnego dostępu do Internetu (razem z usługą LTE dla domu) 2,62 mln abonentów (wzrost 1,6 proc. w skali roku).

Flagowa usługa dostępowa grupy – światłowód – przyciągnęła do końca marca br. 564 tys. abonentów. W skali roku oznaczało to wzrost o 41,4 proc. W samym pierwszym kwartale zaś o 44 tys., co – jak wyliczył zarząd – daje drugi najlepszy wynik kwartalny w historii tej usługi. W kolejnych kwartałach nie wyklucza negatywnego wpływu epidemii COVID-19 na wyniki sprzedaży światłowodu.

Zasięg usługi to już 4,4 mln gospodarstw domowych (na łączach własnych i podmiotów trzecich). W trzy miesiące powiększył się o 189 tys. gospodarstw domowych.

Nie zmieniła się w porównaniu z końcem 2019 r. liczba abonentów usługi płatnej telewizji: nadal wynosi 994 tys. Orange kolejny kwartał ubywało abonentów usługi satelitarnej (pośredniczy w sprzedaży oferty Platformy Canal+), a przybywało abonentów na łączu internetowym (IPTV), którzy stanowią większą grupę niż posiadacze talerzy od trzeciego kwartału ub.r.

- Po wybuchu pandemii COVID-19 musieliśmy natychmiast skorygować nasze krótkoterminowe priorytety. Największy nacisk położyliśmy na bezpieczeństwo pracowników i klientów oraz zapewnienie ciągłości działalności. Jestem pod wielkim wrażeniem i dumny z tego, jak szybko nasza organizacja dostosowała się do tej sytuacji. Wszystkie usługi są normalnie świadczone klientom, a nasze sieci działają bez zakłóceń, dobrze radząc sobie z ogromnym wzrostem ruchu – zapewnił Jean-Francois Fallacher, cytowany w komunikacie Orange Polska.

- Obecny kryzys w sposób szczególny potwierdza wagę inwestycji w jakość sieci – które zawsze pozostawały w centrum naszej strategii. Z punktu widzenia potrzeb klientów indywidualnych i biznesowych, transmisja danych i połączenia głosowe stały się bardziej istotne niż kiedykolwiek. Uważamy, że w związku z tym jesteśmy w korzystnym położeniu w porównaniu z innymi branżami, które zapewne ucierpią znacznie bardziej. W cieniu tych wydarzeń, mam przyjemność przedstawić nasze wyniki za pierwszy kwartał, które są dobre zarówno w wymiarze komercyjnym jak i finansowym – ocenił Fallacher.

Przypomniał (telekom informował już o tym), że w marcu zamknięta została połowa salonów operatora, a mimo tego Orange – zdaniem prezesa telekomu – osiągnął bardzo solidne wyniki pod względem przyłączeń netto w usługach komórkowych i światłowodowych.

- W obecnej sytuacji szczególnie odporne wydają się usługi światłowodowe – dodał Fallacher.

- Mamy świadomość tego, że w najbliższej przyszłości czekają nas bezprecedensowe wyzwania. Pojawi się wiele zagrożeń, ale – o czym jestem przekonany – także szereg szans, gdyż w dłuższej perspektywie nasi klienci będą w coraz większym stopniu polegać na rozwiązaniach cyfrowych. Orange Polska opiera się na bardzo solidnych podstawach, a my już pracujemy nad tym, by dostosować się do tego nowego otoczenia – poinformował prezes Orange Polska.

W prezentacji dla inwestorów Orange podał, że w kolejnych kwartałach będzie starał się kompensować straty przynoszone przez epidemię.

Miniony kwartał, w którym tylko część marca nosi znak epidemii, przyniósł dużo niższe niż przed rokiem inwestycje telekomu. Firma tłumaczy to jednak nierównomiernym rozłożeniem nakładów na światłowody w skali roku. Jeśli chodzi o inne wskaźniki odzwierciedlające potencjalnie pogorszenie sytuacji gospodarczej – tzw. złe długi firm – to jak zaznaczono w sprawozdaniu, Orange na razie nie notuje ich wzrostu.

W końcu marca telekom dysponował około 327 mln zł gotówki (404 mln zł rok wcześniej).

W raporcie zapowiedziano, że 30 kwietnia Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów może rozstrzygnąć postępowanie dot. kart pre-paid.

Technologie
Zwiastun nowego „Wiedźmina” ma już kilka milionów odsłon
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Technologie
Pogrom w grach. 11 bit studios ciągnie branżę w dół
Technologie
11 bit i PCF. Czy w grach dzieje się coś złego?
Technologie
Premier: TVN i Polsat na listę spółek pod ochroną
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Technologie
Hiobowe wieści z 11 bit studios. Wiemy o którą grę chodzi
Technologie
PCF Group nie pozyskało finansowania. Co zrobi?