WIG.GAMES był jednym z niewielu indeksów branżowych, które zaczęły tydzień od zwyżek. Drożały m.in. akcje BoomBita, które po drastycznej przecenie z końca ubiegłego roku odrobiły już niemal całą stratę. Kurs utrzymuje się powyżej poziomu z ubiegłorocznego IPO. Inwestorzy wierzą, że ten rok będzie dla spółki lepszy od minionego.
Powinny pojawić się zyski
– 2019 był rokiem transformacji. W 2020 r. weszliśmy już umocnieni – mówi prezes BoomBita Marcin Olejarz. Grupa postawiła na tzw. gry hypercasual i ścięła koszty. Obecnie zatrudnia około 170 osób.
– Nie przewidujemy istotnych zmian w zatrudnieniu w produkcji, natomiast będziemy zwiększać nasz stan osobowy w UA (pozyskiwanie graczy – red.) i w analizie danych – zapowiada szef BoomBita. Zwraca uwagę na znaczący wzrost przychodów. – W I kwartale były rekordowe. W pierwszych dniach maja będziemy publikować dane o przychodach i UA za kwiecień – zapowiada.
W 2019 r. spółka miała podatkową stratę. Nie skorzystała więc z ulgi IP Box. – W bieżącym roku z pewnością będziemy analizować możliwość skorzystania z ulgi – mówi prezes. O przyszłych wynikach wypowiada się ostrożnie.
– Nie chcielibyśmy nadmiernie rozbudzać oczekiwań, ale w kolejnych latach, jeśli sytuacja finansowa spółki będzie spełniała nasze oczekiwania, to będziemy rozważać wypłatę dywidendy – mówi.