Branża gier rośnie w siłę. Nie tylko na giełdzie

W Polsce działa obecnie 440 studiów zatrudniających niemal 10 tys. osób. W 2019 r. dochody ze sprzedaży polskich gier przekroczyły 2,1 mld zł. Ile wyniosą w tym roku?

Publikacja: 10.09.2020 05:30

Branża gier rośnie w siłę. Nie tylko na giełdzie

Foto: Bloomberg

Ponad 50 mld zł wynosi łączna kapitalizacja producentów gier notowanych na warszawskiej giełdzie. W sumie jest ich ponad 40, a kolejce do debiutu czeka około 20 (większość na NewConnect). Jak podkreśla prezes GPW, Marek Dietl, wkrótce Warszawa będzie największym parkietem na świecie, jeśli chodzi o branżę gier (biorąc pod uwagę liczbę studiów). Na razie prym wiedzie Tokio, gdzie notowanych jest 44 twórców gier.

Przychody idą w górę

Największym studiem na GPW jest CD Projekt i to on podbija statystyki dotyczące całego – również pozagiełdowego – sektora gier. W 2019 r. dochody ze sprzedaży polskich gier przekroczyły 2,1 mld zł. Nad Wisłą gry produkuje obecnie ponad 440 firm, które zatrudniają 9,7 tys. osób. Co roku do graczy trafia około 480 nowych polskich produkcji, a 96 proc. sprzedaży to eksport – wynika z raportu przygotowanego przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości przy wsparciu Ministerstwa Rozwoju, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Game Industry Conference oraz Indie Games Polska.

Wartość światowego rynku gier wzrośnie w 2020 r. o 9 proc. w ujęciu rocznym i osiągnie 159,3 mld USD. Na tę kwotę składa się ponad 77 mld USD przychodów z gier mobilnych, ponad 45 mld USD z tych na konsole i niemal 37 mld USD na PC. W 2023 r. łączna wartość rynku może wynieść nawet 200 mld USD – podaje Newzoo. Najwięcej wydatków na gry w 2020 r. będzie pochodzić z Chin i Stanów Zjednoczonych. Trzecim w kolejności rynkiem jest Unia Europejska. Twórcy raportu oceniają, że Polska jest siódmym co do wielkości rynkiem gier na urządzenia PC.

GG Parkiet

W branży widać dużą rotację. Od 2017 r. w Polsce upadło 120 studiów, ale na to miejsce powstało 160 nowych.

– Studiów cały czas przybywa, już nie lawinowo, ale nadal powstaje więcej nowych, niż upada starych. Ten wzrost może być coraz wolniejszy, ale nie spodziewam się, by trend miał się odwrócić – komentuje Jakub Marszałkowski, organizator Game Industry Conference, współzałożyciel fundacji Indie Games Poland.

Dodaje, że ciekawym pytaniem jest, co dalej ze wzrostem największych firm. – W People Can Fly, Ten Square Games i Flying Wild Hog zespoły przekroczyły 200 osób, czy będą rosły dalej? Huuuge Games już jest po tym etapie, przekroczyło też próg 500 osób i dalej cały czas rośnie. Z drugiej strony Techland oscyluje około 400 osób. Nie potrafię dać na to odpowiedzi, pamiętając choćby, że cztery lata temu nie prognozowałem, że CD Projekt przekroczy 1100 osób – mówi ekspert. Dodaje, że dojrzałość naszego sektora zaczyna ostatnio być widoczna, choćby po zmianie sposobu uczestnictwa w najważniejszych światowych wydarzeniach.

– Parę lat temu nasi najwięksi jechali tam zrobić swoje deale, najmniejsi zaś gromadnie szukać wydawców albo inwestorów. Teraz mamy niemałą grupę inwestorów i wydawców z Polski szukających gier do swojego portfolio właściwie na całym świecie – dodaje.

Nie tylko CD Projekt

Wydawać by się mogło, że gros polskich studiów jest już notowanych na GPW, ale ze statystyk wynika, że poza giełdą mamy aż 90 proc. studiów.

– Fantastyczne statystyki podmiotów notowanych na GPW nabija w znacznej mierze CD Projekt. Jeśli spojrzelibyśmy na przykład na zatrudnienie jako część całości, to na CD Projekt przypada 11 proc., na resztę giełdy 18 proc., a na studia poza giełdą 71 proc. – wskazuje Marszałkowski. Podkreśla, że co roku ktoś wypuszcza grę, która sprzedaje przynajmniej milion kopii, a kilkanaście tytułów przekracza sto tysięcy. Te firmy cały czas stoją natomiast w cieniu CD Projektu, tak wysoko zawieszono poprzeczkę.

Co ciekawego czeka nas w najbliższym czasie poza „Cyperpunkiem 2077" CD Projektu i „Dying Light 2" Techlandu? – Cieszy, że wróciło wielkie People Can Fly, na warsztacie mają co najmniej dwa tytuły AAA (wysokobudżetowe – red.). Flying Wild Hogs jest w doskonałej formie i to, co pokazali w „Shadow Warrior 3", naprawdę nakręca ludzi. Bloober stał się stałym bywalcem na prestiżowych konferencjach Xbox, cyklicznie wypuszcza wartościowe horrory, a „The Medium" może naprawdę powalczyć o najwyższą półkę – wymienia Marszałkowski. Wskazuje też na Creepy Jar, który sprzedał już przeszło milion kopii „Green Hell". – I tempo wcale nie spada, czekamy na dodatek do tej gry. Gracze bardzo dobrze reagują na „Ghost Runnera" od One More Level i „Gamedec" od Anshar Studios, obie w cyberpunkowych światach. A jeszcze „Witchfire" od The Astronauts, i tak mógłbym bez końca – podsumowuje.

IT
Technologie
11 bit i PCF. Czy w grach dzieje się coś złego?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Technologie
Premier: TVN i Polsat na listę spółek pod ochroną
Technologie
Hiobowe wieści z 11 bit studios. Wiemy o którą grę chodzi
Technologie
PCF Group nie pozyskało finansowania. Co zrobi?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Technologie
Decyzja sądu uderza w notowania Cyfrowego Polsatu i Zygmunta Solorza
Technologie
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe