Po Orange, T-Mobile i Play do grona telekomów szukających zastosowań dla technologii 5G w biznesie dołączył właśnie Polkomtel (Grupa Cyfrowy Polsat). Tym samym już wszyscy czterej duzi gracze angażują się w budowę ekosystemu dla nowych sieci, prowadząc własne lub wspierając zewnętrzne projekty badawczo-rozwojowe (B&R).
Łódzka roszada
Grupa Zygmunta Solorza ogłosiła właśnie, że będzie wspierać startupy we współpracy z akceleratorem S5. Ile wyłoży na ten cel – nie zdradza, ale zapewnia, że oprócz dostępu do własnych laboratoriów i wiedzy praktyków są to także pieniądze. Wiadomo natomiast, że S5 korzysta z dofinansowania unijnego w ramach programu operacyjnego województwa (otrzymał około 13,1 mln zł wsparcia) i prowadzi właśnie nabór nowych projektów. Ma się on zakończyć relatywnie szybko, bo 21 września.
Działalność B&R prowadzi także Play. Zapewnia, że projekty B&R rozsiane w jego organizacji są ważnym narzędziem pozwalającym efektywnie konkurować i w związku z tym przeznaczane są na nie „pewne zasoby". W ramach działań B&R Play testuje nowy sprzęt, systemy i produkty, wprowadza modyfikacje tam, gdzie są one potrzebne, aby sieć działała jak najlepiej.
Play próbował nawiązać współpracę z tym samym łódzkim inkubatorem, z którym teraz zaczął kooperację Polkomtel. – Nasza współpraca została zakończona. W toku wypracowywania modelu współpracy doszliśmy do wniosku, że część wymagań nie będzie dla nas optymalnym rozwiązaniem. Jeśli zdecydujemy się na realizację własnych projektów z 5G, będziemy o tym informować – mówi Ewa Sankowska-Sieniek z biura prasowego Playa. O jakie wymagania chodziło – nie precyzuje.
Telekom jako przykład inicjatyw zmierzających do budowy ekosystemu dla sieci 5G podaje projekty w Gdyni skierowane do środowiska akademickiego i seniorów. – Zmuszeni byliśmy je wstrzymać ze względu na wybuch epidemii Covid-19. Zapowiadany model hybrydowy pracy uczelni wyższych w pierwszym semestrze roku akademickiego i chęć zapewnienia bezpieczeństwa zarówno studentom, jak i seniorom powodują, że wznowienie prac jest uzależnione od rozwoju sytuacji i aktualnych uwarunkowań sanitarnych – przyznaje Sankowska-Sieniek.