Gdy mamy recesję, szukają oszczędności, tnąc budżety – również w zakresie wydatków na IT. Trudno więc oczekiwać w obecnej sytuacji potężnego popytu ze strony firm. Podobnie z sektorem publicznym. Jego wymuszona cyfryzacja wygeneruje pewien popyt na usługi IT, ale duży rynek zamówień publicznych wiosną niemal stanął. Biorąc pod uwagę wzrost liczby zakażeń na Covid-19, trudno oczekiwać gwałtownego ożywienia.
Nic więc dziwnego, że najnowsze prognozy firmy badawczej IDC dla całego polskiego rynku zakładają spadek i to znaczący, niemal 10-proc. W przyszłym roku możemy natomiast liczyć na 1,9-proc. wzrost.
Na ten ogólny obraz nakłada się jednak sytuacja w poszczególnych sektorach. Widać na przykład gwałtowny wzrost popytu na usługi związane z przechodzeniem na pracę zdalną, komunikatorami biznesowymi, platformami e-commerce czy cyberbezpieczeństwem. Nikt nie ma wątpliwości co do tego, że trwająca pandemia przyspieszyła digitalizację. W dłuższym terminie będzie to wspierać wyniki spółek informatycznych. Zresztą te za zeszłe kwartały też były całkiem dobre. Doceniają to inwestorzy, windując wyceny spółek technologicznych. Zdaniem analityków potencjał wzrostowy niektórych podmiotów jeszcze się nie wyczerpał. Mowa tu m.in. o LiveChacie, R22, Asseco Poland czy Comarchu.
W ostatnim czasie znacznie wzrosło wykorzystanie chmury. Gartner prognozuje, że globalne przychody z chmury publicznej w 2020 r. urosną o ponad 6 proc. do niemal 258 mld USD. Z kolei McKinsey przewiduje, że przyszłoroczne nakłady przedsiębiorstw na rozwój technologii chmurowych pójdą w górę aż o 47 proc.