W pewnym momencie za akcję CD Projektu płacono ponad 170 zł. Kupujący jednak szybko odpuścili i na godzinę przed zamknięciem sesji zwyżka wynosiła ponad 5 proc.
Prawdopodobnie była to reakcja na środową aktualizację rejestru krótkiej sprzedaży KNF. Z rejestru zniknął Citadel Advisors, który wcześniej miał 0,58 proc. akcji CD Projektu. W rejestrze nadal widnieją jednak Marshall Wace, z pozycją 0,7 proc., oraz Eminence Capital i Egerton Capital, które mają po 0,67 proc.
– Być może środowe wybicie kursu wynikało z domykania krótkiej pozycji przez fundusz Citadel Advisors, który zszedł poniżej 0,5 proc. Inwestorzy spekulacyjni mogli wykorzystać tę informację i wesprzeć kurs. Warto jednak pamiętać, że każda z ostatnich prób wzrostu notowań kończyła się niepowodzeniem – tłumaczy „Parkietowi" Tomasz Rodak, analityk DM BOŚ.
Specjaliści zaznaczają jednak, że na razie brakuje czynników, które mogłyby na trwałe zmienić nastawienie inwestorów do CD Projektu.
– Nie widzę powodów fundamentalnych, dla których kurs miałby obecnie rosnąć. Odwrócić tendencję spadkową mogłaby zdecydowana poprawa sprzedaży „Cyberpunka", na którą wydaje mi się, że w najbliższych kwartałach trudno liczyć. Mocniejsza poprawa sprzedaży może się wydarzyć dopiero po wydaniu wersji na nowe konsole. Według spółki dojdzie do tego w drugiej połowie roku. Lekko pozytywnym czynnikiem mógłby być powrót „Cyberpunka" do sklepu PlayStation. Myślę, że po takiej informacji nastawienie do spółki chwilowo się poprawi, ponieważ doszedłby dodatkowy kanał dystrybucji – mówi Tomasz Rodak.