– Nasze główne tytuły to „Airline Commander", „Real Flight Simulator" i „Extreme Landings". Trwają też prace nad produkcją trzech nowych gier – poinformował podczas piątkowej wideokonferencji prezes Rortosa Antonio Farina.
Szef Ten Square Games Maciej Zużałek podkreślił z kolei duży potencjał symulatorów gier (to właśnie w takich tytułach specjalizuje się Rortos) oraz całego rynku gier mobilnych. W 2019 r. ten ostatni miał wartość 68,5 mld USD, a prognoza na 2021 r. zakłada wzrost do 87,1 mld USD. W przypadku samych symulatorów jest to odpowiednio: 4,2 mld USD i 8,4 mld USD.
– Akwizycja wydaje się ciekawa i myślę, że obydwie strony mogą skorzystać. TSG poszerza portfolio gier o nową kategorię symulatorów lotów, a także gier w modelu subskrypcyjnym (część przychodów Rortosa jest wypracowywana właśnie w ten sposób). Natomiast Rortos na pewno może skorzystać z know-how TSG w obszarze business intelligence, tzw. live ops i marketingu – komentuje Konrad Księżopolski, dyrektor działu analiz Haitong Banku. Dodaje, że cena (wskaźnik około 10 razy EBITDA) wydaje się dość niska jak na standardy M&A w sektorze gier.
– Myślę jednak, że część odpowiedzi, dlaczego tak jest, kryje się w earn-oucie, który może wynieść nawet 4,5xEBITDA w 2025 r. Biorąc pod uwagę, że zarówno TSG, jak i Rortos zakładają zapewne wyraźny wzrost wyników, także i finalna cena zapłacona będzie odpowiednio większa – uważa analityk.