Spółka zaoferuje 55 mln walorów po cenie z przedziału 38-42 dolarów. Maksymalna cena oznaczałaby kapitalizację brokera na poziomie 35 mld dolarów. Wartość IPO sięgnęłaby wtedy 2,3 mld dolarów. Wspomnianych 55 mln walorów oferuje spółka oraz jej założyciele: Vladimir Tenev i Baiju Bhatt. Należy podkreślić, że od 20 proc. do 35 proc. akcji w ramach pre-IPO zostało zaoferowanych użytkownikom Robinhooda.
Ta aplikacja do handlu akcjami zyskała popularność w 2020 r., kiedy wybuch pandemii i restrykcje zatrzymały społeczeństwo w domu. W tym czasie Robinhood przyciągnął również wielu nowych inwestorów, którzy dopiero rozpoczęli przygodę z giełdą. Aby pozostali przy aplikacji dłużej, Robinhood rozważa zaoferowanie kont emerytalnych IRA. – Byłaby to odpowiedź na sugestie klientów, którzy są zainteresowani tym rozwiązaniem. Chcemy, aby dzięki temu pozostali z nami na dłużej – wyjaśnił prezes Robinhooda Vlad Tenev.
Wokół firmy oraz samego debiutu piętrzy się wiele kontrowersji. Niektórzy twierdzą, że spółka podjęła niewystarczające środki, aby zapanować nad styczniowym chaosem na giełdzie wywołanym przez grupę inwestorską WallStreetBets. Krytykowany jest również model biznesowy spółki, dzięki któremu nie pobiera prowizji od użytkowników za indywidualne transakcje. Niedawno firma zawarła opiewającą na 70 mln dolarów ugodę z regulatorem FINRA, który postawił jej m.in. zarzuty rozpowszechniania informacji wprowadzających w błąd klientów.
Przychody Robinhooda podskoczyły w ubiegłym roku o ponad 240 proc., do 958 mln dolarów. Spółka wypracowała również 7 mln dolarów zysku netto wobec 107 mln dolarów straty z 2019 r.