Kontrakty na pszenicę zyskiwały w poniedziałek na giełdzie w Chicago nawet 6 proc. Cena tego zboża sięgnęła 12,475 USD za buszel (27,2 kg). Od rekordowego poziomu z marca dzieliło ją mniej niż 1 USD. Bezpośrednim impulsem do jej skoku było ogłoszenie przez rząd indyjski ograniczeń w eksporcie pszenicy. Indie zajmowały co prawda w zeszłym roku dopiero dziesiąte miejsce na liście największych światowych eksporterów tego surowca, ale reakcja inwestorów wskazuje na to, jak napięta jest sytuacja na rynku. Od początku roku pszenica zdrożała o 67 proc., do czego mocno przyczyniła się wojna w Ukrainie.
Centralizacja handlu
Ukraina zajmowała w zeszłym roku piąte miejsce wśród największych eksporterów zboża na świecie. Blokada jej portów przez Rosję bardzo mocno ograniczyła jednak Ukrainie możliwość eksportu produktów rolnych. Sama Rosja zajmowała natomiast w zeszłym roku pierwsze miejsce na liście największych eksporterów pszenicy i lekko wyprzedzała USA.
– Gdyby indyjski zakaz eksportu ogłoszono w normalnym roku, to jego wpływ na rynki byłby minimalny. Jednakże utrata surowca z Ukrainy wzmacnia każdy problem na rynku – twierdzi Andrew Whitelaw, analityk z firmy Thomas Elder Markets.
Rząd Indii zdecydował się na wprowadzenie zakazu eksportu pszenicy ze względu na trudną sytuację na rynku wewnętrznym. Fala upałów niszczy tam uprawy, co grozi niedoborami surowców rolnych oraz przyspieszeniem inflacji. Zakaz eksportu był jednak zaskoczeniem dla traderów, gdyż dzień wcześniej rząd indyjski ogłosił, że wysyła delegacje do kilku krajów na rozmowy na temat zwiększenia eksportu pszenicy.