Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W ostatnich latach moc elektryczna wszystkich biogazowni w Polsce nie ulegała istotnym zmianom. Z danych Urzędu Regulacji Energetyki wynika, że na koniec 2020 r. było to 255,7 MW, co oznaczało wzrost w skali trzech lat o 8,6 proc.
W Polsce funkcjonuje obecnie około 350 biogazowni wytwarzających biogaz, czyli produkt w większości składający się z metanu, a w pozostałej części z dwutlenku węgla i innych gazów. Liczbę tych instalacji należy uznać za skromną, zważywszy, że w całej Europie jest ich już około 20 tys. Co więcej nad Wisłą przyrost w ostatnich kilku latach był bardzo skromny. Tymczasem od wielu lat kolejne rządy zapowiadają dynamiczny rozwój rynku biogazu, który zresztą obiecywały mocno wspierać poprzez tworzenie odpowiednich regulacji i form współfinansowania. Wystarczy wspomnieć słowa Waldemara Pawlaka, byłego wicepremiera i ministra gospodarki sprzed kilkunastu lat, w których zapewniał, że do 2020 r. w każdej gminie w Polsce będzie funkcjonować przynajmniej jedna biogazownia rolnicza produkująca energię elektryczną i cieplną. Gdy je wypowiadał, było kilkanaście tego typu instalacji. Na koniec 2020 r. biogazowni rolniczych (ujętych w rejestrze Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa) istniało zaledwie 116, a gmin w Polsce jest 2477. Nawet jeśli do nich dodać biogazownie znajdujące się w rejestrze Urzędu Regulacji Energetyki, a więc pozyskujące biogaz ze ścieków, wysypisk śmieci i odpadów, to będzie to 219 dodatkowych instalacji.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Analitycy szacują, że zwyżki wyniosą od kilku do nawet małych kilkudziesięciu groszy na litrze benzyny i diesla. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji na rynku ropy, a ta od ewentualnej eskalacji konfliktu izraelsko-irańskiego.
Nawet do 77,6 dolarów za baryłkę zwyżkuje dziś ropa naftowa po ataku militarnym Izraela na Iran. Ropa jest najdroższa od stycznia, natomiast dynamika wzrostów jest największa od rosyjskiego ataku na Ukrainę.
W efekcie inwestycji jego pojemność magazynowa wzrosła dwukrotnie, a możliwości przeładunkowe o blisko 65 procent. Inwestycja, która była realizowana od 2022 r. kosztowała koncern ponad 150 mln zł.
W tym roku koncern najwięcej pieniędzy wyda na rozwój biznesu wydobywczego. Z kolei najwięcej dużych projektów powinien zakończyć w dziale rafineryjno-petrochemicznym. Na wyniki koncernu wpłyną one jednak najwcześniej w przyszłym roku.
Rząd szczególnie duże możliwości widzi w poszukiwaniach i zagospodarowywaniu złóż rud miedzi w województwach dolnośląskim i lubuskim. Częściowo zamierza też je wesprzeć. Kluczowa dla KGHM-u pozostaje jednak sprawa zmniejszenia obciążeń fiskalnych.
Jeśli nie wystąpią jakieś niespodziewane i istotne zdarzenia, to podczas najbliższych wakacji kierowcy nie powinni się martwić o portfele. Na ceny paliw nie narzekają też ich sprzedawcy. W efekcie tegoroczne lato może być dla nich okresem żniw.