Na notowania najważniejszego surowca energetycznego świata ostatnio może wpływać wiele czynników. Jak wynika z danych chińskiego urzędu celnego, import ropy naftowej do największego konsumenta tego surowca na świecie spadł drugi miesiąc z rzędu. Prawdopodobnie dlatego, że kolejne ograniczenia spowodowane epidemią koronawirusa zmniejszyły popyt. W Japonii z kolei, która jest trzecim co do wielkości konsumentem i importerem ropy naftowej na świecie, odnotowano w lutym największy od prawie dwóch lat miesięczny spadek zamówień na maszyny, co może być oznaką spowalniającej gospodarki i tym samym może zmniejszyć się popyt na ropę.

Z drugiej jednak strony wciąż utrzymują się obawy, że dostawy mogą stać się jeszcze bardziej ograniczone z powodu wojny na wschodzie Europy. OPEC już wcześniej ostrzegał, że nie będzie w stanie zastąpić potencjalnych strat w dostawach z Rosji. Jednocześnie pojawić się mógł duży popyt na paliwa w USA, gdzie zapasy benzyny i destylatów spadły w ubiegłym tygodniu o ponad 5 mln baryłek.

Te dwie przeciwstawne siły zdają się utrzymywać na razie notowania w rejonie 100 USD, ale zmienność zdaje się ponownie wzrastać.