Nieoficjalnie wiadomo, że Boryszew, właściciel 62 proc. walorów Impexmetalu, chciałby dostać więcej. – Nie zajęliśmy jeszcze stanowiska w tej sprawie – ucina Małgorzata Iwanejko, prezes Boryszewa.
Większą dywidendę Impexmetal mógłby wypłacić w przypadku sprzedaży aktywów. Spółka liczyła na 112 mln zł (po 53 gr na papier) ze zbycia zależnego Baterpolu giełdowemu konkurentowi – Orłowi Białemu. Transakcję zablokował jednak Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a po nieskutecznym odwołaniu się od tej decyzji przez niedoszłego nabywcę sprawa w maju trafiła do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (SOKiK).
Do tej pory nie został wyznaczony termin pierwszej rozprawy. Okazuje się, że nie ma szans na jej szybkie rozstrzygnięcie. – Nie spodziewałbym się, że stanie się to w tym roku, może w I kwartale 2010 r. Mamy duży poślizg – rozkłada ręce sędzia Andrzej Turliński, przewodniczący SOKiK. – W ubiegłym roku wpłynęło do nas 890 spraw, tymczasem tylko w I połowie 2009 r. było to już 1300 – tłumaczy.
Impexmetal i Orzeł Biały nie skomentowały wczoraj, czy będą aneksować przedłużoną już raz styczniową umowę w sprawie Baterpolu. Jej ważność wygasa w środę. Przedstawiciele przedsiębiorstw w najbliższych dniach mają się spotkać, by podjąć decyzję, co robić dalej. Wczoraj kurs Impexmetalu wzrósł o 1,2 proc., do 1,7 zł, natomiast Orła Białego o 0,5 proc., do 9,85 zł